W poniedziałek informowaliśmy o oświadczeniu sędziego Andrzeja Siuchnińskiego. Odniósł się w nim do opublikowanej w mediach listy obecnych sędziów Sądu Najwyższego, którzy skazywali w czasie stanu wojennego opozycjonistów. Siuchniński podkreślił, że „istotne jest nie to, że ktoś orzekał, ale jak orzekał w stanie wojennym na podstawie przepisów dekretu o stanie wojennym". W tej samej sprawie oświadczenie wydali też sędziowie Dorota Rysińska i Waldemar Płóciennik.
Z kolei we wtorek na stronie internetowej SN opublikowano oświadczenie sędziego Eugenisza Wildowicza, który ,odnosi się do słów premiera Mateusza Morawieckiego, iż wśród obecnych sędziowie "byli poufnymi informatorami komunistycznego aparatu bezpieczeństwa".
Sędzia Wildowicz w oświadczeniu podkreślił, że nigdy nie byłe „poufnym informatorem komunistycznego aparatu bezpieczeństwa", „agentem" ani współpracownikiem SB, jak też innych organów bezpieczeństwa państwa, co zostało mu zarzucone na łamach prasy, portali internetowych oraz w programach publicystycznych emitowanych w telewizji.
Sędzia zwraca uwagę, że dwukrotnie składał oświadczenie lustracyjne, w którym podał, że nie pracował, nie pełnił służby i nie był świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa.
"Prawdziwości pierwszego oświadczenia lustracyjnego nie zakwestionował ówczesny Rzecznik Interesu Publicznego Pan sędzia Bogusław Nizieński, znany z najwyższej staranności przy weryfikacji materiałów archiwalnych" czytamy w oświadczeniu sędziego.