Aż 11 proc. wzrostu polskiej gospodarki w ostatnich pięciu latach to zasługa imigrantów zarobkowych z zagranicy, w tym głównie Ukraińców. Te szacunki ekonomistów NBP idą w parze z badaniami prowadzonymi wśród przedsiębiorstw; według nich z roku na rok rośnie w Polsce odsetek firm, które legalnie zatrudniają pracowników z Ukrainy. Ich liczba mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie długi czas oczekiwania na legalizację pobytu i pracy w Polsce.
Czytaj także: Polskie szpitale czekają na pracowników z Ukrainy
Prawie rok czekania
Na Dolnym Śląsku i na Pomorzu cudzoziemcy, w tym głównie Ukraińcy, czekają prawie rok (ponad 340 dni) na wydanie decyzji związanych z legalizacją pobytu i pracy – wynika z danych Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG), które „Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza. Niewiele krócej, bo ok. dziewięć miesięcy, trzeba czekać na zezwolenia na pracę w województwie lubuskim i wielkopolskim. Mniej czasu, choć też nierzadko kilka miesięcy, zabiera urzędom wydanie decyzji w sprawie zezwolenia na pracę – ocenia PUIG, która w ramach kampanii społecznej „Partnerstwo i zatrudnienie (jej celem jest zwalczanie patologii na polskim rynku pracy) przeanalizowała stan spraw dotyczących zatrudniania cudzoziemców.
Jak zaznacza Andrzej Drozd, wiceprezes PUIG, pomimo zauważalnych wysiłków administracji (urzędy zwiększają liczbę pracowników zajmujących się obsługą cudzoziemców i starają się ją usprawnić), w zdecydowanej większości urzędów wojewódzkich problem długotrwałego oczekiwania na wydanie zezwolenia na pracę oraz pobyt nadal pozostaje nierozwiązany. – Dla pracodawców stanowi wciąż barierę w zabezpieczeniu pracowników (zarówno wykwalifikowanych, jak i niewykwalifikowanych), utrudnia politykę kadrową, planowania warunków realizacji podjętych zobowiązań i kontraktów – wylicza Drozd, dodając, że taka sytuacja sprzyja rozszerzaniu się szarej strefy, niekorzystnej zarówno dla pracodawców i pracowników, jak i dla ZUS oraz organów podatkowych. Chociaż sondaże różnie szacują odsetek firm, które zatrudniają pracowników z Ukrainy (według agencji zatrudnienia Work Service Ukraińcy pracują w 15,5 proc. firm, zaś według Randstad – w 21 proc.), ale zgadzają się co do powodów korzystania z pracowników ze Wschodu; dla większości pracodawców to sposób na rozwiązanie problemów z brakami kadrowymi.