Tylko co dziesiąta z osób, które utraciły w ostatnich miesiącach pracę, twierdzi, że proces poszukiwania nowego zajęcia był łatwy lub bardzo łatwy. Prawie sześć razy więcej badanych pracowników przyznaje, że było to dla nich trudne albo bardzo trudne doświadczenie – wynika z raportu firmy doradczej Lee Hecht Harrison (LHH) Polska, który „Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza.
Raport jest wynikiem rozmów z ponad 220 uczestnikami programów outplacementu, czyli finansowanego przez pracodawców wsparcia dla zwalnianych pracowników.
Więcej obaw
Pomimo tego wsparcia w porównaniu z poprzednim badaniem sprzed pandemii odsetek osób, które mówią teraz o bardzo dużych trudnościach w poszukiwaniu pracy, wzrósł o 10 pkt proc., do 24 proc. Tak duży odsetek negatywnych odczuć może dziwić w sytuacji, gdy Polska może się pochwalić najniższą stopą bezrobocia w Unii Europejskiej, a liczba ofert od końca 2020 r. z miesiąca na miesiąc rośnie. Eksperci LHH wyjaśniają jednak, że na odczucia osób zmuszonych do poszukiwania pracy – poza obiektywnymi czynnikami, takimi jak liczba ogłoszeń rekrutacyjnych – wpływają też czynniki psychologiczne, w tym poziom lęku i niepewności po utracie pracy. A lęk i niepewność dodatkowo nasiliła pandemia.
Wprawdzie tylko 17 proc. uczestników badania stwierdziło, że ich rozstanie z pracodawcą było skutkiem pandemii Covid-19, lecz koronawirus silnie wpłynął na nastroje wszystkich. Prawie połowa badanych stwierdziła, że ofert pracy na poszukiwane przez nich stanowisko jest obecnie zdecydowanie mniej niż przed pandemią. Odczuwały to szczególnie osoby zwalnianie w pierwszych miesiącach pandemii, gdy duża część pracodawców zamroziła rekrutacje.