Od miesięcy narastają spory między polskim rządem a instytucjami unijnymi i niektórymi państwami członkowskimi. Stają się one coraz bardziej głębokie i emocjonalne, dlatego wielu analityków zadaje pytanie o możliwość wyjścia kolejnego kraju z Unii Europejskiej. Tymczasem prezydent i przedstawiciele rządu Rzeczypospolitej Polskiej wielokrotnie deklarowali, że wspierają integrację, podobnie jak większość społeczeństwa.
Niemniej polskie władze chciałyby innej Unii i odmiennych od obecnych procesów integracyjnych. W opinii polityków obozu władzy celem powinna być większa podmiotowość państw narodowych, w tym ich autonomia wobec instytucji UE. Należałoby też przywrócić partnerstwo między państwami członkowskimi, a więc ograniczyć możliwość narzucania decyzji przez państwa silniejsze tym słabszym.
Było to widoczne w niektórych sporach między Europą Zachodnią a Europą Środkową. Wymienić można choćby kwestie relokacji uchodźców oraz pracowników delegowanych. Polacy z niepokojem obserwowali tendencję ujawnioną w okresie kryzysu strefy euro: koszty dostosowań makroekonomicznych były przerzucane przez bogatsze państwa na najsłabsze i pogrążone w kryzysie, a pomoc Unii na podźwignięcie ich gospodarek była dalece niewystarczająca. Dlatego rząd nie chce wchodzić do unii walutowej.
Wreszcie postulowane jest zmniejszenie kompetencji technokracji unijnej i zaniechanie budowania federacji europejskiej. Zamiast tego polskie władze proponują zwiększenie roli parlamentów narodowych w polityce europejskiej oraz wzmocnienie gwarancji dla zasady subsydiarności.
Na razie to tylko manewry w negocjacjach
W niedawnym orędziu o stanie Unii szef Komisji Europejskiej zaproponował wiele reform całkiem odwrotnych do polskich postulatów. Jean-Claude Juncker chciałby wzmocnienia technokracji przez fuzję dwóch stanowisk, czyli przewodniczących Komisji i Rady Europejskiej. Oczekuje, że w ciągu kilku lat wszyscy członkowie UE wejdą do unii walutowej i strefy Schengen. Chciałby znieść weto rządów w sprawach podatkowych, co toruje drogę do federalizmu fiskalnego w UE.