Uniwersytet Londyński Goldsmiths, specjalizujący się w naukach społecznych i sztukach piękny, zaskoczył wszystkich dość radykalną decyzją wycofania wszelkich dań z wołowiną z lokalów gastronomicznych na terenie kampusu. Studenci już od września tego roku nie dostaną więc dłużej w stołówkach, kawiarniach i barach akademickich ani burgerów w klasycznym wykonaniu, ani burrito czy innych potraw, które zawierają wołowinę.
Czytaj także: Nowość w Subwayu. Sieć wprowadza kulki mięsne… bez mięsa
Decyzję podjęła nowa dziekan uniwersytetu, prof. Frances Corner. Jak przekonuje, produkcja wołowiny, razem z jagnięciną i nabiałem, odpowiadają za większość gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery w Wielkiej Brytanii. Samo mięso wołowe przyczynia się aż do 41 proc. emisji gazów cieplarnianych na świecie, a zwierzęta hodowlane – do 14,5 proc. Jeśli chcemy więc powstrzymać globalne ocieplenie, powinniśmy zrezygnować ze sprzedaży tych produktów na masową skalę – a najlepiej zacząć od własnego otoczenia.
- Deklarowanie kryzysu klimatycznego nie może być jedynie pustymi słowami. Szczerze wierzę w to, że mamy przed sobą rozstrzygający moment w globalnej historii i Goldsmiths stoi teraz ramię w ramię z innymi organizacjami gotowymi wszcząć alarm i podjąć pilne działania, by zredukować wykorzystanie węgla – podkreśliła Frances Corner w oświadczeniu na stronie uniwersytetu.
To nie jedyne zmiany, które czekają studentów Goldsmiths w nowym roku akademickim. Od września będą oni musieli dopłacić także po 10 pensów do każdej kupionej butelki z wodą i plastikowego kubka jednorazowego użytku. Ma to zniechęcić ich do marnowania plastiku, który zaśmieca środowisko naturalne. Dodatkowe opłaty zostaną przekazane ekologicznemu funduszowi działającemu przy uniwersytecie.