Warsztaty i punkty wulkanizacyjne świecą pustkami z powodu stanu epidemicznego. Ich potencjalni klienci albo boją się zakażenia koronawirusem, albo mandatu za złamanie zakazu wychodzenia z domu. Tymczasem - jak wskazują eksperci - jazda na niedostosowanych do pogody oponach bywa niebezpieczna. W przypadku zimówek problemem może być jazda w czasie deszczu. Czy w tej sytuacji policja faktycznie może ukarać za wizytę w warsztacie w celu wymiany opon?
Do 11 kwietnia w Polsce obowiązuje zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez, a przemieszczanie się należy ograniczyć do wyjścia pracy i załatwiania podstawowych potrzeb życiowych. Chodzi przede wszystkim o wyjście po zakupy, wizytę u lekarza, krótki spacer. Jeśli już musimy się przemieszczać, to trzeba zachować przynajmniej dwa metry odległości od innego człowieka.
Policjanci stanowczo egzekwują przestrzeganie obostrzeń. Wczoraj w Olsztynie ukarali 500-złotowymi mandatami kierowców korzystających z myjni bezdotykowej. Patrol uznał, że korzystanie z myjni nie jest niezbędne do życia.
Czytaj też: