Aktualizacja: 09.08.2018 15:23 Publikacja: 10.08.2018 18:00
Pojęcie wojny, która żywi się sama, ukuł Albrecht von Wallenstein, jeden z wodzów cesarskiej armii. W 1632 r. pokonał on pod Lützen wojska szwedzkiego króla Gustawa II Adolfa (obraz Carla Wahlboma)
Foto: Nationalmuseum
Wiosną 1626 r. Bogusław XIV przekonał się, co znaczy ambiwalencja losu. Po śmierci Filipa Juliusza stany osieroconego przezeń księstwa wołogoskiego (Wolgast) złożyły hołd lenny jego stryjecznemu bratu. W ten sposób pan na Szczecinie mógł nareszcie, po stu latach dzielnicowego rozbicia, ogłosić się władcą całego zjednoczonego księstwa pomorskiego. Jednak Bogusław nie triumfował. Niedawno bowiem do wojny, którą późniejsi historycy nazwą trzydziestoletnią, włączyła się Dania. Król Chrystian IV, który do tej pory przyglądał się z boku zapasom swoich koronowanych kolegów po fachu z Rzeszy Niemieckiej, teraz postanowił wystąpić w glorii obrońcy luterańskiej wykładni Ewangelii. A tego książę Bogusław, choć sam ewangelik, obawiał się najbardziej.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu w 2024 roku w Polsce ze sztucznej inteligencji sięgało zaledwie 6 proc. polskich przedsiębiorstw. W grupie małych i średnich przedsiębiorstw odsetek ten był jeszcze niższy.
Oto prawdziwa nauka płynąca z „Na smyczy Kremla”: powierzchnia życia politycznego w Europie i gdzie indziej jest tylko pozornie tym, czym się wydaje i za co ją bierzemy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Historię da się opowiedzieć na wiele sposobów. Często jednak opowieści te nie służą odkrywaniu prawdy, a budowaniu jej interpretacji zbliżonych do poglądów interpretującego. Jak więc nie mówić o historii? Jak unikać subiektywnej oceny?
Kościół przeżywa kryzys, możliwe że największy od kilku wieków. W Polsce w centrum dyskusji nad przewinami hierarchów znalazł się Jan Paweł II. Jaka naprawdę była rola polskiego papieża w sprawie pedofilii wewnątrz Kościoła? Czy uda nam się wyjść z oblężonej twierdzy i oczyścić rozpadającą się wspólnotę? O tym wszystkim rozmawiają Hubert Salik i Michał Płociński w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus”.
Jaka naprawdę jest kondycja Kościoła w naszym kraju? Jak zaawansowane są już zmiany cywilizacyjno-kulturowe, które dobrze znamy z Zachodu? Czy polski Kościół podjął w ogóle pracę nad poszukiwaniem nowych dróg komunikacji z młodymi wiernymi dorastającymi we współczesnym świecie? I jak do tych zmian odnoszą się siły polityczne, dla których chrześcijaństwo wciąż pozostaje punktem odniesienia? O tym wszystkim rozmawiają Michał Szułdrzyński i Michał Płociński w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus”.
Epidemia zmieniła świat, ale problemy z jakimi przyszło się nam w Europie zmagać, blakną przy kłopotach państw rozwijających się. Tam gdzie trudno o dach nad głową, żywność, wodę czy stałą pracę, chronienie się przed koronawirusem jest dużo trudniejsze.
Po pogromie kieleckim Polskę opuściła najaktywniejsza część społeczności ocalałej z Zagłady. Na dodatek ta nastawiona demokratycznie i propaństwowo. Ci, którzy zostali, chcąc nie chcąc, przyłączali się do komunistów. To jeden z kilku powodów, dla których dzisiaj opowieść o polskich Żydach zdominowała lewa strona politycznej panoramy, nieufna wobec dobrej pamięci o II RP.
Seksualne dzieci-lalki znajdują coraz liczniejszych i śmielszych obrońców – bioetyków, prawników, psychologów oraz przedsiębiorców. To dopiero początek rozziewu prawnych procedur ze społeczną rzeczywistością. W kolejce już czeka problem okrucieństwa i sadyzmu zaspokajanego za pomocą antropoidalnych robotów.
Polacy i Sowieci godzili się na niemieckie wpływy w powojennym Wrocławiu dużo dłużej, niż zachowało się to w polskiej zbiorowej pamięci.
Komunistom nie udało się sfałszować w Krakowie referendum w 1946 r. i przegrali je tam wynikiem 84 proc. głosów oddanych przeciw nowej władzy. Skoro nie dało się ukryć prawdy, pozostawało jedynie spisać Kraków na straty, ogłaszając go „matecznikiem polskiej kołtunerii" i zapowiadając odwet. „Byłych ziemian" wytypowano na pierwsze ofiary.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas