Mamy świadomość ułomności metodologicznej takiego badania, ale inaczej się nie dało. Środowisko sędziowskie jest zamkniętą grupą, a ich urząd narzuca pewien dystans do świata zewnętrznego. Dlatego przeprowadzenie anonimowej sondy na tak szeroką skalę jest bardzo trudne.
Czytaj także: Sędziowie: nasza niezależność i niezawisłość jest zagrożona - ankieta "Rz"
Reakcja przeszła jednak nasze najśmielsze oczekiwania. Ankiety wypełniło z zaangażowaniem i entuzjazmem ponad tysiąc sędziów. Odzew i mobilizacja były ogromne. Zostaliśmy dosłownie zasypani odpowiedziami, które przychodziły e-mailem, faksem, tradycyjną pocztą, kurierem. Byli też sędziowie, którzy przynosili ankiety osobiście do redakcji, co świadczy o tym, jak bardzo chcieli, aby ich opinia została wzięta pod uwagę. I tylko w kilku sądach prezesi odmówili nadania ankietom dalszego biegu.
Wynik, 1122 ankiety, robi wrażenie. Wypowiedziało się ponad 10 proc. sędziowskiej populacji. To największe nam znane badanie ankietowe w historii sądownictwa. Cieszy nas tym bardziej, że spotkało się z odzewem większym niż badania sędziowskich stowarzyszeń. Trudno zatem taki głos ignorować.
A jest on bardzo mocny i zdecydowany. Wnioski płynące z ankiety są niestety smutne. Po ponad dwóch latach ostrego konfliktu z władzą polityczną sędziowie bardzo krytycznie oceniają skutki forsowanych zmian. Zdecydowana większość uważa, że ich niezawisłość jest zagrożona, obawia się upolitycznienia Temidy i tzw. efektu mrożącego wskutek postępowań wyjaśniających prowadzonych wobec ich kolegów, którzy zabierają głos publicznie. To wszystko w konsekwencji może mieć wpływ na salę sądową i działalność orzeczniczą. Niepokoi również wskazanie blisko połowy ankietowanych, że słyszała o naciskach na sędziów w sprawach mających kontekst polityczny.