Należy rozwiązać problem zatrudnienia ponad miliona obcokrajowców nielegalnie pracujących w Polsce. Udawanie, że „nie ma tematu" to chowanie głowy w piasek. Trzeba aktów prawnych, które usankcjonują pobyt i zatrudnienie obcokrajowców a także sprawią, że zaczną oni płacić podatki w Polsce. Niech zaczną widzieć sens w wydawaniu i inwestowaniu tu swoich dochodów. Przykładem Stany Zjednoczone, gdzie osoba inwestująca otrzymuje prawo pobytu, pracy, obowiązek płacenia podatków. Polska musi do czasu aż odzyska niezbędną dynamikę przyrostu demograficznego stać się atrakcyjna dla pracowitych i wykształconych imigrantów.
Rola NBP w strategii proeksportowej
Szczególna rola przypada sektorowi bankowemu i bankowi centralnemu. NBP dysponuje długą listą narzędzi ekonomicznych i administracyjnych, które mogą wywołać proeksportowe działania po stronie banków, przedsiębiorstw i instytucji finansowych. Ze smutkiem należy stwierdzić, że to właśnie NBP od bez mała 30 lat realizuje politykę antyeksportową. Pomimo wysokiego tempa inflacji w przeszłości i dziś, NBP nie korygował kursu walutowego. W efekcie rosły koszty produkcji polskich przedsiębiorstw, spadała opłacalność eksportu, pogarszała się konkurencyjność. Tymczasem kurs walutowy preferencyjny dla eksporterów to podstawowe narzędzie, klucz strategii szybkiego rozwoju polskiego przemysłu i całej gospodarki na najbliższe dziesięciolecie.
NBP nie prowadzi, choć powinien, polityki dyscyplinowania banków komercyjnych, by wymusić dostępny i tani kredyt. Dziś różnica między stopą oprocentowania kredytu a lokaty sięgająca ponad dziesięć procent – to grabież. To dowód pazerności i bezkarności banków. NBP toleruje i akceptuje taką politykę banków. NBP akceptuje też idący w setki miliardów złotych rocznie ogromny transfer zysków i dywidend z Polski. Strategia proeksportowa wymaga napływu kapitału zagranicznego, który jest inwestowany trwale, a zyski reinwestowane.
Powinien powstać Bank Polskiego Eksportera. Banki zagraniczne w Polsce niechętnie udzielają kredytów inwestycyjnych polskim firmom. Po kryzysie o kredyt w tych bankach będzie jeszcze trudniej. Co gorsza, żądają one wglądu w księgowość, interesują je szczególnie dane wrażliwe polskich przedsiębiorstw.
Polityka rządu w strategii proeksportowej
Przedsiębiorstwa powinny czuć, że dzięki prowadzonej przez państwo polityce cen urzędowych ich koszty produkcji będą konkurencyjne w stosunku do zagranicy. Dzieje się dokładnie odwrotnie, czego najlepszym przykładem jest cena energii elektrycznej wyższa w Polsce niż w Niemczech. Ktoś, kto akceptuje taki stan rzeczy powinien być oskarżony o sabotaż. A przecież podobnych przykładów jest więcej, czy to w odniesieniu do paliw czy usług o cenach urzędowych. Dlatego w najbliższych latach, wobec „rozchwiania" rynku rola UOKiK-u oraz ministerstw i urzędów, z Ministerstwem Finansów na czele w kształtowaniu i kontroli cen będzie kluczowa. Trzeba zrobić wszystko, by szczególnie surowce i półprodukty wytwarzane w Polsce były relatywnie tanie.
Polityka rządu winna z jednej strony skutkować obniżaniem kosztów zewnętrznych (niskie ceny dóbr i usług zależnych od państwa), a z drugiej - zwielokrotnieniem korzyści wynikających ze sprawnej infrastruktury i atrakcyjności dla inwestorów. Program budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego wraz z towarzyszącymi inwestycjami musi zostać odłożony w czasie, a przeznaczone na niego środki należy skierować do przemysłu.
Na czas wychodzenia z kryzysu przygotowana być powinna lista inwestycji sprzyjających eksporterom. Należy poważnie rozważyć wejście z udziałami jako pasywny inwestor przez państwo do polskich firm, by je podtrzymać bądź uratować.
Najwybitniejszy polski minister finansów książę Ksawery Drucki-Lubecki w czasach Królestwa Polskiego uczył, że nasz kraj by istnieć potrzebuje: bogactwa (czyli gospodarki), oświaty, fabryk broni. Po ponad dwustu latach powinniśmy powiedzieć – „święte słowa". Stąd pytanie, czemu państwo doprowadziło do zapaści przemysł obronny. Mieliśmy osiągnięcia w produkcji samolotów, śmigłowców, broni strzeleckiej i innych a także zespoły naukowców i wynalazców. Trzeba programu odbudowy polskiego przemysłu obronnego zwłaszcza, że epidemia wymusi wykreślenie z listy zakupów samolotów F-35 i nakaże doinwestowanie rodzimej produkcji zbrojeniowej. To będzie ogromna szansa rozwoju własnej myśli technicznej i zarabiania na dochodowym eksporcie broni.
Elementem strategii proeksportowej jest inwestowanie w przemysły, których skala produkcji koresponduje z rozmiarami rynku wewnętrznego. Chodzi o regułę - tam gdzie chłonność rynku wewnętrznego ze względu na liczbę i dochody ludności zapewnia opłacalną skalę produkcji oraz powstanie zaplecza naukowo-badawczego należy stworzyć warunki, by taka działalność została podjęta. Przykłady? Polacy importują ponad milion używanych samochodów rocznie. Nowych nabywają ponad 500 tysięcy. Przy takim popycie i dużej już dziś produkcji części zamiennych jest oczywiste, że należy stworzyć polski przemysł motoryzacyjny. Inne przykłady to przemysł: farmaceutyczny, elektromaszynowy, sprzętu medycznego, dóbr konsumpcyjnych jak kosmetyki i inne. Polską racją stanu jest stworzenie na nowo przemysłu związanego z gospodarką morską. Nie możemy dać się odepchnąć od morza. Strategia proeksportowa, handel, transport morski wychodzą temu naprzeciw.
Przedstawione propozycje traktuję jako wstęp do dyskusji o strategii Polski na dziesięciolecie 2020-2030. Jednego jestem pewien. Trzy składowe azymutu, który tu podaję: strategia proeksportowa, inwestowanie w naukę i oświatę, radykalna reforma ustrojowa to warunki konieczne pomyślności Polski na najbliższe pokolenie.
Autor jest przedsiębiorcą, prezesem Komitetu Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt, byłym europosłem i byłym doradcą ekonomicznym rządu Jana Olszewskiego.