Notariusz Janusz R. (imię fikcyjne) został w lipcu 2013 roku skazany za niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy w dokumencie urzędowym w celu uzyskania korzyści majątkowej na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, karę grzywny oraz zakaz wykonywania zawodu notariusza na okres dwóch lat.
Czytaj także: NSA: lokalizacja kancelarii to nie przeszkoda do powołania notariusza
Powodem było zdarzenie z sierpnia 2011 roku, kiedy rejent sporządził akt notarialny, dokumentujący umowę sprzedaży nieruchomości, mimo nieobecności współwłaściciela. Jak się okazało, współwłaściciel nie żył od ponad dwóch lat. Podpis za niego złożyła siostra, która również była stroną umowy.
W sierpniu 2017 r. Janusz R. złożył wniosek o powołanie na stanowisko notariusza i wyznaczenie siedziby kancelarii notarialnej. Wskazał, że ubiega się o ponowne powołanie na stanowisko notariusza w związku z zatarciem skazania, wynikającym z "absurdalnego" i "haniebnego" wyroku Sądu Rejonowego. Dodał, iż sąd dyscyplinarny, w sprawie, która dotyczyła "tego samego feralnego aktu", ukarał go tylko karą pieniężną, a nie orzekł kary pozbawienia prawa prowadzenia kancelarii.
Janusz R. zaznaczył, że od kwietnia 2015 roku pracuje w kancelarii notarialnej. W ramach obowiązków prowadzi biurowość, przygotowuje projekty aktów notarialnych i innych czynności notarialnych. Bierze udział w szkoleniach organizowanych przez Radę Izby Notarialnej. Podkreślił, że jest merytorycznie przygotowany do wykonywania zawodu. Wskazał, że nigdy wcześniej nie był karany sądownie lub dyscyplinarnie, przestrzega porządku prawnego oraz spełnia warunki formalne do powołania na stanowisko notariusza.