W poznańskim Teatrze Wielkim bohater jednego z najważniejszych europejskich mitów uwieczniony tym razem w XIX-wiecznej operze Charlesa Gounoda nie jest starcem, któremu wiedza nie dała szczęścia. To pełen sił mężczyzna, pragnie erotycznych uciech, ciągłych zabaw i rozkoszy, dlatego idzie na układ z szatanem, a ten, by spełnić jego oczekiwania, przenosi go w czasie o kilka wieków.
Dzisiejszy świat wydaje się być bowiem idealny dla Fausta. W dziejach ludzkości nie było innej epoki, w której powszechnie obowiązywałby kult wiecznej młodości, miłość by pojmowano jako przyjemność bez zobowiązań, a życie traktowano jako możliwość spełniania wszystkich pragnień.
To właśnie pokazuje Karolina Sofulak, w pierwszym w pełni samodzielnym spektaklu operowym wyreżyserowanym w Polsce. U nas jest nieznana, bo działa w Wielkiej Brytanii, gdzie konsekwentnie przeszła kolejne szczeble zawodowego wtajemniczenia, od asystowania inscenizatorom po własne pierwsze przedstawienia.
W Opera North w Leeds Karolina Sofulak zrealizowała „Rycerskość wieśniaczą", zaskakująco przenosząc ją z Sycylii do PRL w epoce późnego Gierka. Niebawem zaczyna prace z kolei w Londynie do premiery „Manon Lescaut". To rezultat wygranego przez nią konkursu na projekt inscenizacji.
Do polskiego teatru przywiozła natomiast umiejętność nabytą w angielskich instytucjach operowych, a którą rzadko posiadają nasi młodzi reżyserzy. Dochowuje wierności kompozytorowi nawet wtedy, gdy wydaje się, że postępuje wbrew jego zamysłom.