— Najchętniej jednak dałbym drugą szansę LOT-owi – powiedział prezes Condora, Ralf Teckentrup. „Boersenzeitung" powołuje się na źródła dobrze poinformowane i pisze, że nie wiadomo jeszcze na jakich warunkach miałoby nastąpić połączenie niemieckich przewoźników, najprawdopodobniej byłoby to joint-venture. Zgodnie z informacjami gazety wielkimi zwolennikami takiego rozwiązania są niemieccy politycy. Obydwie linie otrzymały wcześniej pomoc publiczną, bo ruch turystyczny załamał się po wybuchu pandemii COVID-19.
Condor tę pomoc otrzymał dwukrotnie w ciągu tylko jednego roku. Po raz pierwszy jesienią 2019, po upadku biura podróży Thomas Cook (380 mln euro) i po raz drugi po wybuchu pandemii COVID-19 (294 mln euro) kiedy Polska Grupa Lotnicza (PGL) odstąpiła od przejęcia niemieckiej linii. Teraz Condor już wykonuje normalne loty czarterowe. Należący do giganta turystycznego TUI Group TUIfly Deutschland jest w gorszej sytuacji, ponieważ okazało się, że otrzymane wsparcie w wysokości 1,8 mld euro nie jest wystarczające. Linia w tej chwili rozważa wystąpienie do władz o kolejne fundusze. Na razie TUIfly zrezygnował za zakupu 5 Boeingów 737 MAX, które miał odebrać w 2021 roku i sprzeda je firmie leasingowej a potem je od niej wynajmie. Oszczędzi w ten sposób 226 mln euro.
Jeśli informacje „Boersenzeitung" są prawdziwe, to byłoby to już drugie podejście do połączenia Condora i TUIfly. Pierwsze było w 2008 roku i do tych dwóch przewoźników miały dołączyć jeszcze należące do Lufthansy Germanwings, ale ostatecznie do niego nie doszło. Z samym Condorem kilkakrotnie chciał się połączyć Air Berlin, ostatecznie jednak zbankrutował w 2017 roku. Ostatnią próbą — ze stycznia 2020— było przejęcie Condora przez PGL. Transakcję jednak powstrzymała pandemia COVID-19.
W tej chwili i TUIfly i Condor ostro tną koszty. TUIfly zamierza zmniejszyć flotę z 39 do 17 maszyn. Condor ma 51 maszyny i zamierza zmniejszyć tę liczbę o ok. 25 proc.
O informacjach „Boersenzeitung" z dużą rezerwą wypowiada się prezes Condora, Ralf Teckentrup. — W dzisiejszych warunkach nikt nie myśli o przejmowaniu innych linii. Myślę jednak, że wrócimy do tego tematu nie wcześniej, niż pod koniec przyszłego roku, a potencjalnego nabywcę naszych aktywów będziemy w stanie przedstawić najwcześniej na początku 2022 roku — mówi.