W ankiecie „Plusa Minusa" na temat polskich bohaterów, których losy warto byłoby zekranizować, aktor Cezary Pazura wskazał królową Jadwigę. Życzę powodzenia – pomyślałem sarkastycznie, uznając taki pomysł za karkołomny. Zmieniłem zdanie po lekturze tej książki skupionej właśnie na postaci młodej królowej. Ograniczeniem bowiem nie jest temat, tylko talent.
Kilka słów o samej autorce. Marta Kwaśnicka, rocznik 1981. Od 2011 r. prowadzi internetowy blog o kulturze. Gdy w grudniu 2015 r. drukowano nakład „Jadwigi", Kwaśnicka odbierała Nagrodę Literacką Identitas za debiutancką książkę „Krew z mlekiem", zbiór esejów podejmujących tematykę sztuki narodowej i wspólnoty. Bez wątpienia widać, że mamy do czynienia z talentem, który wciąż nabiera dynamiki.
„Jadwiga" nie jest biografią ściśle trzymającą się chronologii i pilnującą kalendarium. Nie znaczy to, że fakty Kwaśnickiej nie obchodzą. Ona szanuje źródła. Przytacza też obszerną bibliografię, mimo że z przypisów zrezygnowała, korzystając z przywileju formy eseistycznej. Portret królowej, świętej, a przede wszystkim kobiety tworzy z różnych odłamków i odprysków, nie zawsze odnosząc się bezpośrednio do samej bohaterki.
Weźmy chociażby pierwszy rozdział zatytułowany przewrotnie „Kobieta z marmuru". Odnosi się do rzeźbionego nagrobka władczyni w wawelskiej krypcie. „Stearynowa Jadwiga Madeyskiego" – tak złośliwie nazywał rzeźbę Stanisław Wyspiański. Od pierwszych stron domyślamy się, że Kwaśnickiej chodzi o coś więcej niż biografię. A tym bardziej nie o banalną hagiografię. Jej bohaterka staje się figurą do naśladowania. Ucieleśnieniem średniowiecznej idei devotio moderna, przeniesionej w XXI wiek.
Zaczynamy lekturę „Jadwigi" od opisu marmuru kararyjskiego, z którego wyrzeźbiono rzeczony nagrobek, a kończymy na przenikliwej diagnozie współczesnych postromantycznych ciągot i marzeń o wielkim narodzie. Kwaśnicka pisze: „Chciałabym też, by wielkie zadania etyczne i duchowe stawiano w pierwszej kolejności przed jednostkami, a dopiero potem przed bytami zbiorowymi, takimi jak naród, bo narody mogą być wielkie tylko wtedy, kiedy wielcy są ich członkowie".