Aktualizacja: 01.01.2020 21:10 Publikacja: 01.01.2020 21:00
Foto: Bloomberg
Mam świadomość, że propagowanie idei przystąpienia Polski do strefy euro jest jak głos wołającego na puszczy. Rządzący dziś Polską przyjęli za aksjomat prymat waluty narodowej i wbrew opiniom większości autorytetów ekonomicznych przekonują, że Polska bez euro rozwija się szybciej niż sąsiedzi. Twarde dane jednak tego nie potwierdzają.
Gospodarki sąsiednich krajów uwolnione dzięki euro od kosztów transakcyjnych i ryzyka kursowego, mające dostęp do tańszego pieniądza i większego portfela inwestycyjnego, stały się dla nas realną alternatywą. Prócz walutowej wiarygodności zyskały one na euro również politycznie. Są w centrum procesów integracyjnych, o których od dawna wiadomo, że rozgrywają się i będą rozgrywać wokół osi, którą tworzy wspólna waluta. Dlaczego więc rząd Prawa i Sprawiedliwości jest przeciwko?
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
Politycy na poziomie Unii Europejskiej i krajowym muszą działać, promując proste i niedrogie opcje inwestycyjne.
Po długich bojach rząd podjął decyzję na temat obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
W środę silny dolar znów dał o sobie znać, a to był kulą u nogi dla złotego.
Środowy poranek przyniósł niewielkie zmiany notowań złotego. Emocje geopolityczne na razie zostały opanowane.
Dla radców publiczne krytykowanie władz samorządu to wciąż „kalanie gniazda”.
Celem przywracania praworządności w wymiarze sprawiedliwości nie jest spełnienie oczekiwań środowiska prawniczego, że przeszłość zostanie „rozliczona”, ale stworzenie instytucjonalnych gwarancji obywatelskiego prawa do sądu.
Demokracja nie jest wtedy, gdy coś nazywamy demokracją, tylko wtedy, kiedy ona naprawdę funkcjonuje.
Państwo komornikom nie pomaga, za to chętnie komplikuje wiele kwestii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas