– Wstrząs w kwietniu i maju był spory, wskaźnik zamówień zagranicznych w sektorze produkcji żywności spadł do najniższego poziomu od początku poprzedniej dekady – mówi Ignacy Morawski, szef firmy analitycznej SpotData, która zbadała, jak sobie radzili eksporterzy żywności w czasie pandemii. Z badań wynika, że załamanie zamówień było głębsze niż podczas kryzysu w 2009 i 2012 r. Złożyły się na to dwa czynniki – zamknięcie konsumentów w domach oraz zamknięcie gastronomii oraz hoteli w całej Europie.

Przed epidemią Polska szybko zbliżała się do dziesiątego miejsca na liście największych eksporterów żywności na świecie. W nadchodzącej dekadzie możemy dołączyć do tej dziesiątki – jeśli, oczywiście, pandemia nie pokrzyżuje polskiej branży planów. Trudno ocenić aktualną sytuację w eksporcie, bo wyniki handlu zagranicznego są prezentowane z dwu–trzymiesięcznym opóźnieniem. W czasie kryzysu tak odległa perspektywa jest zupełnie nieprzydatna.
Czytaj także: OECD apeluje do Polski o zawieszenie zakazu handlu w niedziele