Ruch w sklepach jest jednak znacznie większy, a koszyki zazwyczaj wyplenione po brzegi. Trwa masowe wykupywanie zwłaszcza papieru toaletowego, widać go w zasadzie w każdych zakupach, podobnie jak makaron. Jednak już np mąki w sklepach jest dużo i nie widać aż tak dużego zainteresowania klientów. Znika za to mięso, lodówki są już mocno wyczyszczone.
W kolejkach nie widać jednak, aby Polacy szczególnie przejęli się nowymi wytycznymi i bezpieczne odstępy nie są zachowywane. Nikt też tego nie pilnuje. Rozluźniono zasady pracy kasjerów, gdy muszą wyjść np do toalety nikt nie przejmuje się szukaniem zastępstwa tylko po prostu odchodzi na chwilę informując o tym klientów. Jeszcze kilka dni temu taka sytuacja nie miałaby miejsca.
Siei handlowe uspokajają klientów, że żywności nie zabraknie. Mimo to Polacy wykupują towar
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zapewnia, iż sklepy wielkopowierzchniowe będą otwarte, a ciągłość produkcji i dostaw będzie nieprzerwana. Równocześnie dementuje fałszywe doniesienia nt. zamknięć placówek handlowych.
- Nie ma powodów do paniki – placówki handlowe będą otwarte, sieci handlowe są przygotowane na najgorszy scenariusz i ciągłość produkcji i dostaw towarów zostanie utrzymana - podaje Renata Juszkiewicz, prezes POHiD.
Sektor handlu i produkcji żywności deklaruje utrzymanie ciągłości produkcji, dostaw i sprzedaży towarów. 90 proc. produktów spożywczych sprzedawanych w sieciach handlowych pochodzi od polskich dostawców, sklepy posiadają odpowiednie zaplecza magazynowe i nowoczesne centra dystrybucji, stąd nie ma ryzyka braku żywności w kraju.
Sieci handlowe, zrzeszone w organizacji, przystąpiły do wdrażania procedur, zapewniających stałą, nieprzerwaną pracę centrów dystrybucyjnych i wszystkich sklepów tak, aby zagwarantować konsumentom stały dostęp do artykułów żywnościowych i przemysłowych. Sklepy będą pracować na dotychczasowych zasadach.