Jego zdaniem powinno dojść jedynie do tymczasowego, ostrego spowolnienia gospodarczego związanego z tym, że wiele amerykańskich firm zawiesi swoją działalność. – Spodziewam się, że będziemy mieli duże odbicie w dalszej części roku – powiedział Mnuchin w rozmowie z Fox News.
Gdyby Stany Zjednoczone, będące największą gospodarką świata, rzeczywiście uniknęły w tym roku recesji, to byłaby to bardzo dobra wiadomość dla krajów powiązanych z nimi ekonomicznie i dla całego świata. Czy jednak są na to szanse?
Analitycy JPMorgan Chase prognozują, że o ile Stany Zjednoczone prawdopodobnie doświadczą w pierwszej połowie roku spadku PKB, o tyle spadek ten nie będzie recesją. Opierają się oni na definicji recesji przyjętej przez amerykańskie Narodowe Biuro Badań Ekonomicznych (NBER). Twierdzi ono, że by oficjalnie uznać spadek PKB za recesję, musi on być skutkiem spowolnienia gospodarczego trwającego „dłużej niż kilka miesięcy". Na to spowolnienie musi wskazywać wiele czynników, takich jak stopa bezrobocia, płace, produkcja przemysłowa czy sprzedaż detaliczna. Tymczasem sytuacja gospodarcza w USA przed wybuchem pandemii koronawirusa była stosunkowo dobra. Wzrost gospodarczy sięgał w czwartym kwartale 2,1 proc., stopa bezrobocia wynosiła w styczniu 3,6 proc. (i była bliska najniższego poziomu od 50 lat), płace godzinowe rosły. Analitycy JPMorgan Chase twierdzą również, że po prawdopodobnym spadku amerykańskiego PKB w pierwszym i drugim kwartale nastąpi szybkie i silne odbicie gospodarcze. Tego typu ożywienie również nie pasowałoby do definicji recesji.
– Spodziewane jest, że Covid-19 zaszkodzi gospodarce w lutym, marcu i kwietniu, prowadząc do spadków PKB w większości krajów, których dotknie. Jeśli nasze obecne prognozy się sprawdzą, można to będzie scharakteryzować jako osobliwą globalną recesję – twierdzi Bruce Kasman, główny ekonomista JPMorgan. Część analityków przekonuje jednak, że problemy wywołane przez epidemię mogą być długotrwałe, co będzie hamowało późniejsze odbicie gospodarki. – Wchodzimy w globalną recesję. Zobaczymy, jak będą się rozprzestrzeniać nagłe gospodarcze przestoje. Problem z takimi nagłymi przestojami polega na tym, że nie jest później łatwo restartować gospodarkę – przekonuje Mohamed el-Erian, główny doradca ekonomiczny Allianza.
Nagły przestój gospodarczy oraz wielkie zawirowania na rynkach mogą bardzo zaszkodzić tym firmom, które są mocno zadłużone. Analitycy UBS ostrzegają przed falą cięć ratingów amerykańskich spółek. „Nie jest wielką tajemnicą, że amerykańskie spółki zwiększały zadłużenie przez ostatnią dekadę. Nieco ponad dziesięć lat od kryzysu finansowego cały dług spółek niefinansowych jest bliski 10 bln dolarów, czyli o 50 proc. więcej niż w dołku z 2009 r." – przypominają eksperci UBS.