- Uzyskane wyniki badań powinny przyczynić się do opracowania opartego na dowodach programu środków, mających na celu poprawę stanu Morza Czarnego, a także globalnego zrozumienia aktualnego zagrożenia dla ekosystemu morskiego - powiedział na konferencji w Odessie kierownik zespołu projektowego Jaroslaw Slobodnik.
Monitorowanie środowiska Morza Czarnego wykazało, że 83 proc. odpadów znalezionych w jego akwenie to plastik - butelki, opakowania po cukierkach i torby. Szczególnie odpowiedzialne za odprowadzanie śmieci do morza są duże rzeki. Ilość śmieci w Morzu Czarnym jest prawie dwukrotnie wyższa niż w Morzu Śródziemnym. Mikroplastik został znaleziony zarówno na płytszych terenach, jak na i głębokości ponad 2 km.
Stężenia niektórych substancji chemicznych, niebezpiecznych dla życia morskiego i ludzkiego, przekraczają ich wartości progowe toksyczności. Wśród nich wymieniono benzo(a)piren, kilka rodzajów pestycydów, środki owadobójcze czy rtęć. Ponadto zidentyfikowano 124 substancje chemiczne niebezpieczne dla ekosystemu morskiego i zdrowia ludzkiego, w tym trwałe zanieczyszczenia organiczne - metale, pestycydy, produkty biobójcze, środki farmaceutyczne, zanieczyszczenia przemysłowe i produkty do pielęgnacji ciała. Substancje te nie były monitorowane wcześniej i dopiero teraz mają być do niego włączone.
Dodatkowo w Morzu Czarnym rośnie populacja gatunków inwazyjnych - nierodzimych zwierząt, które mogą stanowić zagrożenie dla lokalnego środowiska. Dotyczy to szczególnie gatunków, które emigrowały z Morza Śródziemnego. Dobrą wiadomością jest natomiast stwierdzenie obecności jesiotra europejskiego, o którym myślano, że w Morzu Czarnym już nie występuje.
Badania przeprowadzono w latach 2017–2019 na wodach przybrzeżnych Gruzji, Ukrainy i Rosji oraz na otwartym morzu.