Rząd ma kolejny pomysł na to, jak zwiększyć liczbę mieszkań. W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trwają prace nad stworzeniem przepisów, które umożliwiłyby upowszechnienie instytucji kooperatyw mieszkaniowych.
Eksperci pomysłowi przyklaskują i wskazują, że mieszkania z kooperatyw mogą być tańsze nawet o 30 proc. od tych dostępnych na rynku.
Wspólnymi siłami
Aby powstała kooperatywa, potrzebna jest grupa chętnych, którym przyświeca jeden cel: zbudować mieszkanie. Dla siebie i w możliwie jak najbardziej atrakcyjnej cenie. Przy kooperatywie jest to możliwe, bo odpadają koszty, jakie trzeba zapłacić choćby deweloperowi.
– Kooperatywa to, ujmując rzecz w skrócie, takie budowanie domu jednorodzinnego, tylko przez kilka rodzin, które postanawiają kupić wspólnie działkę i rozpocząć na niej inwestycję – mówi Karolina Woźniak z wrocławskiego magistratu, która koordynowała realizację pierwszych w Polsce kooperatyw mieszkaniowych, jakie powstały na Nowych Żernikach we Wrocławiu.
Przyszli mieszkańcy bloku uzgadniają, jak będzie wyglądać ich dom, komu powierzą jego realizację. Decydują o wielkości mieszkań.