Liczba listów wysyłanych przez Polaków leci na łeb na szyję. Tylko w styczniu br. przychody Poczty Polskiej (PP) z tego tytułu spadły o 9 proc. PP, jako operator wyznaczony, musi świadczyć jednak nierentowne usługi pięć dni w tygodniu. W tej sytuacji spółka zdecydowała się na rewolucyjny ruch – wdrożenie całkowicie nowego cennika usług powszechnych.
Milionowe straty Poczty
Do tej pory, wysyłając list czy przesyłkę w kopercie, cenę ustalano według wagi – obowiązywało sześć wariantów. Teraz, jak się dowiedzieliśmy, PP uprości ofertę i ograniczy liczbę formatów do trzech – S, M oraz L. W efekcie zmian część listów zdrożeje. Dotąd statystyczne gospodarstwo domowe wydawało rocznie ok. 70,87 zł na listy, po podwyżce będzie to ok. 79,92 zł. Po zmianach cennikowych przeciętny Polak do listów dopłaci rocznie około 9 zł. Cena choćby tego najtańszego i najpopularniejszego, czyli krajowego listu ekonomicznego, wzrośnie z 2,60 do 3,30 zł. To oznacza, że wysłanie kartki pocztowej zdrożeje o 27 proc. Za wyższą cenę klienci otrzymają jednak możliwość wysyłki cięższych przesyłek (w formacie S waga wzrośnie o 43 proc.). Potanieć mają przesyłki z deklarowaną wartością (o ponad 20 proc.).
Czytaj także: Poczta Polska podnosi ceny, sądy sięgają głębiej do kieszeni
Nowy cennik wejdzie w życie od początku przyszłego miesiąca. Zatwierdził go już Urząd Komunikacji Elektronicznej. Teraz PP ruszyło z rozsyłaniem informacji o zmianach do swoich klientów.