Recesja spowodowana koronawirusem może spowodować upadłość dziesiątków banków w Niemczech, nawet jeśli kraj ten przejdzie łagodnie przez kryzys – ostrzega The Halle Institute for Economic Research (IWH).
Pogorszenie spłat kredytów przez firmy z powodu koronakryzysu tak mocno uderzy w nadwątlone niemieckie banki, że same zaczną mieć problemy. W pesymistycznym scenariuszu nawet setka banków może upaść. Branża w Niemczech jest mocno rozdrobniona ze względu na dużą liczbę landesbanków (banki spółdzielcze) i sparkassen (kasy spółdzielcze). To odbiłoby się negatywnie na gospodarce. – Państwo zadbało o realną gospodarkę, ale nie może przeoczyć zagrożenia czającego się w sektorze finansowym – mówi Reint Gropp, dyrektor IWH.
– Problemem niemieckiego sektora bankowego, ale dotyczy to też innych krajów Europy Zachodniej, są niskie stopy procentowe uderzające w rentowność. Niemieccy kredytodawcy są jeszcze bardziej dotknięci, bo spore nadwyżki płynności niemieckie banki lokują w pierwszej kolejności w papierach skarbowych swojego kraju. Ich rentowności są jednak najmocniej ujemne, więc wyniki odsetkowe niemieckich banków mocniej niż innych cierpią z powodu niskich stóp – ocenia Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI. Zwraca uwagę, że jednak największym problemem niemieckiego sektora bankowego jest jego struktura. – Nie ma tam silnych, rentownych i dużych ogólnokrajowych banków uniwersalnych. W Niemczech brakuje wyrazistego lidera, odnoszącego sukcesy, mogącego wskazać innym bankom sposób działania i zdolnego do konsolidacji rynku. Deutsche Bank i Commerzbank to duże spółki, ale raczej nie są to organizacje godne naśladowania – dodaje.
Agencje ratingowe zaznaczają, że niemieccy kredytodawcy wchodzą w koronakryzys z bardzo niskimi kosztami ryzyka. To oznacza, że przy już bardzo niskiej rentowności każdy wzrost kosztów ryzyka z niskiej bazy będzie powodował duży spadek zysków lub wręcz straty. IWH wskazuje, że jeśli po kryzysie i stratach kredytowych kapitały banków spadną poniżej wymogów, będą musiały być zrestrukturyzowane, upadną lub dojdzie do fuzji. Uniemożliwi im to udzielanie nowych kredytów, co wywrze dodatkową presję na gospodarkę realną. – To ryzyko jest wysokie i może pociągnąć kolejną recesję. Konsolidacja niemieckiego rynku bankowego, na którym działa zbyt wiele instytucji zmagających się ze zbyt niskimi dochodami, zwiększy efektywność i w średnim terminie przysłuży się całej gospodarce – dodaje szef IWH.