Wpływ pandemii najmniej odczuły sklepy spożywcze. O 4,8 proc., do 198,2 mld zł, wzrosły bowiem w 2020 r. wydatki Polaków na rynku FMCG (podstawowe kategorie produktów spożywczych i chemicznych, bez żywności świeżej). – Koszyk spożywczy rósł ze względu na przesunięcie konsumpcji z zewnątrz do domu; jednocześnie wiele kategorii spadało ze względu na zmniejszoną liczbę okazji zakupowych – mówi Karolina Zajdel-Pawlak, dyrektor zarządzający NielsenIQ. – Posiłki w szkołach czy miejscach pracy przenieśliśmy do domu. Przestaliśmy kupować „po drodze" do siłowni, pracy, na spotkanie ze znajomymi czy podczas przerwy – dodaje.
Zmiany w koszyku
Jeśli chodzi o najszybciej rosnące kategorie spożywcze, to zdecydowanie prowadzą produkty suche, choć znacząco także nabiał. Po liście bestsellerów mocno widać wpływ pandemii – urosły kategorie do gotowania i pieczenia, takie jak mąka (o 27 proc.), mleko (o 14 proc.) i oleje (15 proc.). 14 proc. wzrosła sprzedaż sera żółtego, a przecierów pomidorowych – 16 proc.
– 2020 r. zamknęliśmy sprzedażą 4,5 mld zł, wzrost o blisko 6 proc. w porównaniu z 2019. Wzrost ten był spowodowany organicznym rozwojem firmy, jak również wzmożonym eksportem wysoko przetworzonych produktów mleczarskich – mówi Małgorzata Cebelińska, dyrektor handlu SM Mlekpol.
Na koniec grudnia 2020 r. w Polsce działało 258 tys. sklepów, w rok ich liczba spadła tylko 0,2 proc. – wynika z danych Bisnode A Dun & Bradstreet Company na podstawie baz GUS. Szereg ograniczeń nakładanych na sprzedawców miał jednak na branżę znacznie większy wpływ niż tylko nieco ponad 600 zlikwidowanych sklepów.
– W tym czasie Polacy z racji licznych obostrzeń zawiesili blisko 19 tys. działalności związanych z detaliczną sprzedażą prowadzoną w sklepach – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Bisnode A Dun & Bradstreet Company.