– Największy przełom w ostatnim czasie dokonuje się w leczeniu pięciu rodzajów nowotworów: prostaty, płuca, pęcherza moczowego, jelita grubego oraz czerniaka – tłumaczy prof. Piotr Wysocki, kierownik Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie i prezes elekt Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Zaawansowany rak prostaty nigdy nie dawał dobrych rokowań. Cztery lata temu na Zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego pojawiły się doniesienia o nowych lekach hormonalnych, które można stosować u chorych z rakiem opornym na kastrację, takich, u których niewiele daje zablokowanie produkcji testosteronu przez usunięcie jąder lub podanie leków. To jeden z największych przełomów w onkologii ostatnich lat. Okazało się, że rak staje się oporny na klasyczną hormonoterapię. Nadal bowiem jest hormonozależny, żywi się męskimi hormonami – androgenami.
W przypadku raka prostaty opornego na kastrację komórki albo same produkują androgeny, albo receptory androgenowe stają się bardzo wrażliwe na śladowe nawet ilości androgenów.
Do tej pory lekarze mogli zaproponować pacjentom w takiej sytuacji wyłącznie chemioterapię. Mamy już jednak dwa leki, które mają zastosowanie po chemioterapii. Blokują one mechanizm oporności na kastrację. Jeden z nich jest już dostępny i refundowany w Polsce, drugi czeka na ocenę.
Oba nie tylko wydłużają długość życia pacjentów, ale także zasadniczo poprawiają jakość życia. Pacjenci, którzy często dowiadują się o swojej chorobie np. w przypadku złamania kości z powodu przerzutów, po zastosowaniu tej terapii wracają do w miarę normalnej aktywności.