Sąd: prawo zarodka do życia jest ważniejsze od tego, co myśli ojciec

Prawo zarodka do życia i do urodzenia przez matkę genetyczną jest ważniejsze od prawa do wychowania w pełnej rodzinie oraz od autonomii ojca do decydowania o swojej prokreacji – uznał Sąd Rejonowy w Radomiu.

Publikacja: 05.08.2024 07:27

Sąd: prawo zarodka do życia jest ważniejsze od tego, co myśli ojciec

Foto: Adobe stock

Spór toczył się między dwojgiem byłych małżonków, którzy jeszcze przed rozwodem przeszli procedurę zapłodnienia in vitro, w wyniku której utworzono dwa zarodki. Z jednego z nich urodziło się dziecko, drugi pozostaje zamrożony. Później para miała jeszcze dwoje dzieci poczętych w tradycyjny sposób. W ramach ugody przy rozwodzie mężczyzna pozostawił kobiecie prawo do decydowania o losie drugiego zarodka, zastrzegając jednak, że nie będzie ponosił kosztów zarówno jego przechowywania, jak i późniejszego ewentualnego wychowania. Gdy jednak kobieta zdecydowała, że chce urodzić to dziecko, były mąż sprzeciwił się, dając jej wybór między utylizacją zarodka a oddaniem do adopcji.

Sąd przyznał wyższość prawu dziecka do życia nad autonomią ojca do decydowania o własnej prokreacji

Jednak art. 21 ustawy o leczeniu bezpłodności przewiduje, że odmowa zgody na przeniesienie zarodka wyrażona przez biorczynię jest bezwzględna, a mężczyzna (dawca komórek rozrodczych) domagający się wykorzystania utworzonego zarodka nie ma środków prawnych do umożliwienia zarodkowi dalszego jego rozwoju w ciele kobiety, to w przypadku sprzeciwu dawcy komórek kobieta ma możliwości wystąpienia na drogę sądową, z czego w tym wypadku skorzystała.

– Sąd przyznał wyższość prawu dziecka do życia nad autonomią ojca do decydowania o własnej prokreacji. To też potwierdzenie podmiotowości człowieka od chwili jego poczęcia – mówi adwokat Paweł Szafraniec z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris, reprezentujący wnioskodawczynię w sprawie.

Jak dodaje, głównym problemem w sprawie było to, że dawstwo partnerskie, do którego odnosi się wspomniana ustawa, dotyczy małżeństwa lub związku partnerskiego.

– A ponieważ w tej sytuacji już nie mieliśmy do czynienia z małżeństwem, musieliśmy przekonać sąd do zastosowania wykładni rozszerzającej. To się udało i sąd uznał, że w tym przypadku znajdzie zastosowanie art. 21 ust. 2 – tłumaczy Paweł Szafraniec.

Innym ważnym argumentem skarżącej było prawo dziecka do urodzenia przez biologiczną matkę. Po 20 latach bowiem zarodek zostałby oddany do adopcji. Uczestnik postępowania podnosił zaś, że w przypadku uwzględnienia wniosku dziecko nie poznałoby swojego ojca, co narusza jego prawo do poznania danych rodzica.

Prawne skutki wyrażenia przez dawcę zgody na utworzenie zarodka

Sąd jednak nie przyjął jego argumentu i podjął decyzję po wyważeniu interesów stron, opierając się przede wszystkim na prawnych skutkach wyrażonej uprzednio przez dawcę zgody na utworzenie zarodka. Zdaniem sądu niesie to za sobą określoną odpowiedzialność i konsekwencje. Sąd wskazał, iż postawa mężczyzny jest próbą uniknięcia odpowiedzialności rodzicielskiej – mówi adwokat Piotr Sałagan, specjalizujący się w prawie rodzinnym. – Sąd słusznie zauważył, iż osoba oddająca swoje komórki rozrodcze do dyspozycji służby zdrowia wie, że będą one przedmiotem działań medycznych do utworzenia zarodka i nie tylko po to, aby go utworzyć, ale po to, by utworzony w konsekwencji przenieść do organizmu biorczyni – dodaje.

I ocenia, że decyzja sądu jest również prawidłowa z punktu widzenia dobra dziecka.

– Nie rozpoczynając dyskusji na temat tego, w którym momencie rozpoczyna się życie, z pewnością dobro każdego dziecka zakłada prawo do wychowania w pełnej rodzinie, przez oboje rodziców, a także prawo do poznania obojga rodziców biologicznych. Są jednak sytuacje, w których dobro dziecko nie może być w pełni realizowane. Zawsze jednak winno mieć ono prymat nad interesem obojga rodziców czy jednego z nich. Sąd uznał prymat prawa dziecka do życia (nawet z jednym rodzicem) nad prawem do wychowania w pełnej rodzinie, a także prawami reprodukcyjnymi uczestnika, który manifestował brak chęci posiadania kolejnych dzieci z wnioskodawczynią – podsumowuje Piotr Sałagan.

Sygnatura akt: III RNs 266/23

Spór toczył się między dwojgiem byłych małżonków, którzy jeszcze przed rozwodem przeszli procedurę zapłodnienia in vitro, w wyniku której utworzono dwa zarodki. Z jednego z nich urodziło się dziecko, drugi pozostaje zamrożony. Później para miała jeszcze dwoje dzieci poczętych w tradycyjny sposób. W ramach ugody przy rozwodzie mężczyzna pozostawił kobiecie prawo do decydowania o losie drugiego zarodka, zastrzegając jednak, że nie będzie ponosił kosztów zarówno jego przechowywania, jak i późniejszego ewentualnego wychowania. Gdy jednak kobieta zdecydowała, że chce urodzić to dziecko, były mąż sprzeciwił się, dając jej wybór między utylizacją zarodka a oddaniem do adopcji.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
„Neosędziowie” muszą odejść, ale nie wszyscy. Adam Bodnar ujawnia plan reformy
Podatki
Zapowiada się kolorowa jesień w podatkach. Wiemy, co planuje rząd Tuska
Praca, Emerytury i renty
Dodatek do emerytury. Wielu seniorów nie wie, że ma do niego prawo
Sądy i trybunały
Referendarz bez taryfy ulgowej? Musi się szybko uczyć
Niepełnosprawni
Tracą ważność orzeczenia o niepełnosprawności. Ważny termin mija we wrześniu
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.