18. Ranking Firm Doradztwa Podatkowego: cyfryzacja i nowe realia fiskalne

Podatek wyrównawczy, e-faktury i problem z budowlami – to najgorętsze tematy w zakresie polskich danin publicznych.

Publikacja: 26.04.2024 07:32

W debacie o reformach systemu podatkowego wzięli udział (od lewej): szef samorządu doradców podatkow

W debacie o reformach systemu podatkowego wzięli udział (od lewej): szef samorządu doradców podatkowych Andrzej Ladziński, sędzia NSA Krzysztof Winiarski, dyrektor departamentu podatkowego konfederacji Lewiatan Przemysław Pruszyński i dziennikarka „Rzeczpospolitej" Aleksandra Tarka

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

W ciągu najbliższych miesięcy nastąpią trzy ważne zmiany: wprowadzenie globalnego podatku minimalnego, uruchomienie Krajowego Systemu e-Faktur i częściowa reforma podatku od nieruchomości. O tym, co w praktyce może to oznaczać dla podatników, urzędów i sądów, rozmawiali uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej”, zorganizowanej 24 kwietnia, przy okazji wręczenia nagród laureatom 18. Rankingu Firm Doradztwa Podatkowego „Rzeczpospolitej”.

Niesmak po Polskim Ładzie

Aleksandra Tarka, dziennikarka „Rz”: Czy w Polsce potrzebna jest głębsza reforma podatkowa? Jeśli tak, to jak ją wprowadzić, by nikomu nie zaszkodzić?

Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan: W ciągu ostatnich kilkunastu lat największą próbą reform był wprowadzony z początkiem 2022 r. tzw. Polski Ład. Wprowadzono te zmiany zbyt szybko, bez konsultacji, przyniosło to chaos i pozostawiło bardzo złe wrażenie. Po tych doświadczeniach wiadomo, że jeśli chcemy wprowadzić jakąś rozsądną reformę, potrzebujemy na to kilku lat, a także zgody społecznej i politycznej wokół takiej reformy. Na razie lepiej naprawić niejasności przepisów. Trzeba wyeliminować rozbieżności między prawem, jego interpretowaniem przez władze skarbowe a orzecznictwem sądów.

Krzysztof Winiarski, sędzia NSA: Mam marzenie, aby polskie prawo podatkowe spełniało zasadę „lustrzanego odbicia”. Chodzi o to, by ten sam przepis był identycznie odczytywany przez wszystkich jego adresatów, czyli przez organy podatkowe i podatników. Ci ostatni często są sami zobowiązani do samonaliczenia podatku, ale sposób, w jaki to zrobią, może być zakwestionowany przez organ podatkowy właśnie z powodu rozbieżnego sposobu odczytywania przepisów. Chciałoby się też, aby zarówno podatnicy, jak też organy podatkowe nie były zaskakiwane nowymi regulacjami. Dotyczy to zwłaszcza gmin, których struktury wykonawcze (wójtowie, burmistrzowie, prezydenci) są takimi organami w zakresie podatków i opłat lokalnych. Te najmniejsze często nie dysponują kadrami wyspecjalizowanymi w prawie podatkowym, więc tym trudniej jest im się uporać z zadaniami w zakresie wymiaru i poboru podatków.

Andrzej Ladziński, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych: System podatkowy wymaga głębokiej reformy, ale bynajmniej nie dlatego, by zapewnić pracę doradcom podatkowym. Trzeba przebudować przepisy regulujące relacje między podatnikiem a organami skarbowymi, a przyczyną tego jest postępująca cyfryzacja i rozwijające się formy raportowania wyników podatkowych. Organy skarbowe na bieżąco dostają ogromną ilość danych o podatnikach i dzięki temu mogą w formie czynności sprawdzających szybko dokonać tego, co jeszcze przed kilku laty wymagałoby dłuższej sformalizowanej kontroli. Skoro zatem administracja skarbowa może działać szybciej, to korzyści z tego powinna mieć też druga strona, na przykład poprzez skrócenie terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych z pięciu do trzech lat.

Czytaj więcej

18. Ranking Firm Doradztwa Podatkowego: czołowi eksperci nagrodzeni

Elektronika zmienia relacje z administracją

Aleksandra Tarka: Fiskus będzie zbierał dane o podatnikach jeszcze sprawniej dzięki obowiązkowemu elektronicznemu fakturowaniu. Czy Krajowy System e-Faktur nie będzie oznaczał jeszcze większej nierównowagi w uprawnieniach podatnika i organów skarbowych?

Andrzej Ladziński: Ja postrzegam KSeF raczej jako pewną szansę dla przedsiębiorców. Dzięki wprowadzaniu tego systemu, duże firmy mogą usprawnić swoje wewnętrzne procedury związane z obiegiem informacji dotyczących sprzedaży i zakupów. Jednak rzeczywiście administracja skarbowa zyska dzięki temu sporo informacji o podatnikach. Sprawiedliwe byłoby zatem, by dać przy tej okazji jakieś korzyści podatnikowi. Wyobrażam sobie, że oprócz skrócenia terminu przedawnienia podatków mogłaby się pogłębić współpraca podatników z Krajową Administracją Skarbową. Skoro dzięki KSeF elektroniczne systemy administracji skarbowej będą mogły niemal natychmiast wychwycić błędy podatnika, niech zostanie on o tym poinformowany w ciągu dwóch–trzech tygodni. Jeśli to był błąd niezamierzony, podatnik we własnym interesie go skoryguje, bez długotrwałego sporu z urzędem skarbowym.

Krzysztof Winiarski: Wszelkie zmiany przepisów podatkowych, także te związane z KSeF, powinny prowadzić do udoskonalania prawa i zmniejszenia liczby sporów podatników z organami podatkowymi. Tak zaawansowany technicznie system, dostarczający organom na bieżąco bardzo wielu informacji, stanowić ma w istocie platformę służącą zapewnieniu bezpieczeństwa obrotu, czyli rozwiązanie korzystne w efekcie dla podatnika. Mam nadzieję, że wpłynie to w istotny sposób na ograniczenie liczby spraw związanych ze zjawiskiem karuzel podatkowych. W założeniu KSeF ma eliminować takie sytuacje. Jeśli zatem będzie sprawnie działał, to jest szansa na to, że takich zjawisk będzie mniej.

Przemysław Pruszyński: Przygotowania do wdrożenia KSeF oznaczały dla wielu firm wydatki idące nawet w miliony złotych. Czy takie dostosowanie się do nowych obowiązków będzie im jakoś zrekompensowane? Proponowaliśmy jako Lewiatan, by wprowadzić specjalną ulgę pozwalającą korzystnie rozliczyć te koszty, ale Ministerstwo Finansów nie było otwarte na takie rozwiązanie. Po zmianie rządu odłożono uruchomienie KSeF i zarządzono dodatkowe konsultacje. To akurat było rozsądnym działaniem, skoro zidentyfikowano problemy techniczne. Nie jestem pewien, czy ten system wpłynie na zmniejszenie liczby sporów o podatki. Jednak dla przedsiębiorców bardzo ważne jest, by w okresie przejściowym, gdy będzie uruchamiany, nie spowodował trudności w obrocie gospodarczym.

Czy nowa danina zahamuje inwestycje?

Aleksandra Tarka: Trwają prace nad nowym podatkiem, który ma zapewnić, by zyski wypracowane przez ponadnarodowe firmy w danym państwie były w tymże państwie opodatkowane, a nie transferowane do innych jurysdykcji. Czy dzięki temu będzie w podatkach więcej sprawiedliwości czy nowych problemów?

Przemysław Pruszyński: Obawiam się, że ta danina może oznaczać złe wieści dla firm, które w Polsce zainwestowały i z tego tytułu korzystają z ulg, np. w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Te ulgi mogą zostać ograniczone w związki z minimalnym podatkiem wyrównawczym. Oby Ministerstwo Finansów zapewniło tu utrzymanie praw nabytych. Zapowiada się, że będzie to danina skomplikowana w obliczaniu, a to rodzi obawy o to, że jednak będą tu niejasności i spory.

Krzysztof Winiarski: Ten podatek jest efektem prac eksperckich podjętych przez ponad 140 krajów w ramach OECD, a nakaz jego wprowadzenia do naszego porządku prawnego wynika z dyrektywy Rady UE z 15 grudnia 2022 r. Zresztą wiele państw już go wprowadza: większość członków UE, Szwajcaria, a także np. Zjednoczone Emiraty Arabskie, a nawet Mauritius. Z brzmienia dyrektywy można wnioskować, że sposób jego obliczania rzeczywiście będzie skomplikowany. W praktyce zatem jego ustalenie będzie wymagało zupełnie nowego podejścia od księgowych, doradców podatkowych, organów podatkowych, ale też od nas, sędziów. Obok wiedzy prawnej konieczna będzie umiejętność posługiwania się terminologią ekonomiczną, a także stosowania rozwiązań matematycznych. Może być konieczne uwzględnienie w systemie prawnym, np. w ordynacji podatkowej, nowych procedur zabezpieczających interesy podatników, w tym związanych z wydawaniem przez właściwe organy opinii zabezpieczających czy generalnie opinii lub informacji co do obowiązku w zakresie podatku wyrównawczego.

Andrzej Ladziński: Obawiam się, że ten nowy podatek będzie na tyle skomplikowany, że z jego zrozumieniem będzie miało trudność nawet wiele kolegów i koleżanek doradców podatkowych. Możemy się znaleźć w sytuacji podobnej do przeciętnego obywatela, który usiłuje czytać ustawy podatkowe. Oczywiście jest bardzo pożądane, by zastanowić się, ile podatku powinny płacić wielkie ponadnarodowe firmy, żeby było sprawiedliwie.

Koszmar budowlano- -podatkowy

Aleksandra Tarka: W ubiegłym roku zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie podatku od nieruchomości. Wynika z niego, że trzeba zmienić przepisy o opodatkowaniu budowli wykorzystywanych w działalności gospodarczej. Czy to jest okazja do większej reformy tych regulacji?

Krzysztof Winiarski: Podatek od nieruchomości to dziś koszmar wydziału III Izby Finansowej NSA, co potwierdza duża liczba zarejestrowanych spraw. To niby tylko siedem artykułów ustawy, ale aż sześć wyroków Trybunału Konstytucyjnego, dwanaście uchwał składu siedmiu sędziów NSA, a także wiele innych wyroków, które dotyczyły np. identyfikacji tego, co jest budowlą, a budynkiem na gruncie prawa budowlanego i podatkowego. Za osobliwe – ale nie odosobnione – można uznać np. takie zagadnienie jak to, czy paczkomat jest budynkiem wielokondygnacyjnym, z lokalami użytkowymi o wysokości poniżej 1,40 metra. Wyrok TK trzeba oczywiście wykonać, ale to tylko doraźne rozwiązanie. Konieczne są systemowe zmiany w zakresie opodatkowania nieruchomości, w tym również rolnych i leśnych. Mam przy tym wątpliwość, czy korzystne będzie zastąpienie obecnej podstawowej formuły opodatkowania nieruchomości jako podatku naliczanego od powierzchni podatkiem ad valorem. System naliczania podatku od wartości nieruchomości mamy bowiem już dziś w przypadku budowli wykorzystywanych w działalności gospodarczej i – pomimo tak ograniczonego zakresu – generuje to wiele problemów z ustalaniem podstawy opodatkowania. Nie ma więc gwarancji, że takich kłopotów nie będzie, jeśli system rozszerzylibyśmy także na grunty i budynki. Wprowadzenie tzw. podatku katastralnego może być również trudne do zaaprobowania w społecznym odbiorze.

Andrzej Ladziński: Potrzebujemy nowej ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, bo obecna ustawa jest z 1991 roku, gdy realia gospodarcze były zupełnie inne. Doraźne „załatanie dziury” w przepisach o budowlach nie powinno nas jednak zwalniać od dyskusji o szerszej reformie tych danin i ich roli w całym systemie podatkowym.

Przemysław Pruszyński: Opodatkowanie budowli jest trudnym zagadnieniem. Już 12 lat temu grupa przedsiębiorców z Lewiatana pracowała nad nową, spójną definicją budowli na potrzeby podatku od nieruchomości. Niestety, nie byli w stanie wypracować satysfakcjonującej definicji, która by wszystkich zadowalała. Ponowną próbę podjęto w 2016 roku – też się nie udało. Oczywiście przedsiębiorcy wskazują na potrzebę większej reformy podatku od nieruchomości, ale bez pośpiechu. Raczej nie uda się wypracować dobrej reformy w ciągu kilku miesięcy, jakie zostały do terminu zakreślonego przez TK.

Podatki
Jak ojciec pójdzie do banku, to darowizna będzie zwolniona z podatku
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Podatki
Podatkowa ulga dla frankowiczów jeszcze przez dwa lata
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Prawo w Polsce
Firma nie ukryje stosowania AI? Związkowcy triumfują, biznes się niepokoi
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Prawo drogowe
Jak używać kierunkowskazu na rondzie? Jest nowy wyrok sądu