Nie każdy świadek jest zły. Radca prawny z dyscyplinarką

Dyskredytowanie świadka może rodzić konsekwencje zawodowe – przypomniała w środę Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Publikacja: 12.01.2022 18:15

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Izba rozpoznawała kasację radcy prawnego Zdzisława R. Mężczyzna prowadził sprawę o zniesienie współwłasności mienia należącego do byłych małżonków. W odpowiedzi na zarządzenie Sądu Rejonowego w Płocku wskazał, że wobec osoby, która została wezwana na świadka przez stronę przeciwną (była to matka uczestniczki postępowania), toczy się postępowanie o mobbing i fałszowanie dokumentów. Co w oczach sądu miało podważyć jej wiarygodność. Radca, formułując takie zastrzeżenia wobec świadka strony przeciwnej, wskazywał, że jego informacje bazują na wypowiedzi medialnej jednego z prokuratorów.

Ostatecznie kobiecie nie postawiono żadnych zarzutów, a stwierdzeniami formułowanymi na wyrost zainteresował się rzecznik dyscyplinarny wałbrzyskiej Izby Dyscyplinarnej. W listopadzie 2020 r. mecenas został uznany za winnego tego, że nie zachował w piśmie do sądu umiaru ani taktu. Otrzymał karę nagany. Od orzeczenia się odwołał. Wyższy Sąd Dyscyplinarny nie miał jednak wątpliwości, że doszło do przekroczenia reguł, jakich powinien przestrzegać profesjonalny pełnomocnik.

Czytaj więcej

Zarzut dyscyplinarny dla sędzi z Warszawy. Podważyła nominację nowej KRS

Izba dyscyplinarna – choć wytknęła wiele błędów w postępowaniu prowadzonym przez radcowski samorząd – również uznała kasację za oczywiście bezzasadną.

Sędzia sprawozdawca Jarosław Sobutka zauważył, że już pismo, w którym przedstawiono radcy prawnemu zarzuty, posiadało błędną podstawę prawną i było sformułowane lakonicznie. Błąd w kwalifikacji i opisie czynu poprawił sąd izbowy. Ale i on nie dochował należytej staranności. Postanowił bowiem prowadzić sprawę bez udziału rzecznika oraz strony, i to dysponując jedynie dokumentem zawierającym kwestionowane wypowiedzi Zdzisława R., a więc nie do końca znając kontekst sprawy.

– W aktach powinna być choćby kopia zarządzenia, na które odpowiadał obwiniony, żeby zbadać, czy była adekwatna – uznał sprawozdawca.

Mimo to izba dyscyplinarna uznała, że orzeczenie samorządu radcowskiego było sprawiedliwe.

– Radca rzeczywiście popełnił delikt dyscyplinarny. Nie powinien wykonywać tak czynności procesowych, aby de facto prowadzić do podważania wiarygodności świadka. Byłoby niesprawiedliwe, gdyby biorąc pod uwagę uchybienia natury formalnej, doszło choćby do uniewinnienia obwinionego od postawionego zarzutu – akcentował sędzia Sobutka.

Sygnatura akt: 135/21

Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej