, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
– Mąż wstąpił do adwokatury w 1982 r. tuż po ogłoszeniu stanu wojennego i pokochał nowy zawód całym sercem. Był związany z Okręgową Izbą Adwokacką w Warszawie, szkolił aplikantów. Od 1998 r. przewodniczył Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej – wspomina męża Bożena Mikke.
Mówi o jego głębokim zaangażowaniu w ujawnienie zbrodni katyńskiej. – Jego stryj zginął w Archangielsku, czuł się więc moralnie zobowiązany do tego, by pomóc w ujawnieniu prawdy. Nieprzypadkowo więc został wiceprzewodniczącym Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa – zauważa.
– Miał świetne pióro, niedawno ukazały się w formie książki jego felietony („Bez togi" – red.), które publikował w „Palestrze". Pod pseudonimem pisał również opowiadania oraz kryminały – mówi mec. Czesław Jaworski, redaktor naczelny „Palestry".
– W piątek, 9 kwietnia 2010 r., na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie umieszczono wystawę upamiętniającą ofiary Katynia, jej autorem był mec. Mikke. W poniedziałek, 11 kwietnia, miał ją oficjalnie otworzyć. Nie zdążył – opowiada adwokat Rafał Dębowski.
To już ósma edycja tej nagrody. Stworzono ją dla upamiętnienia mec. Edwarda Joachima Wende, wybitnego prawnika. W latach 70. i 80. XX w. bronił prześladowanych politycznie w czasach komunizmu, m.in. Bronisława Geremka i Janusza Onyszkiewicza.