Gruzja. Dwoje Polaków porwanych przez lawinę. Są ranni

Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zaproponował zorganizowanie referendum w sprawie swojej dymisji po tym, jak w piątek w Nowym Sadzie zawalił się dach dworca kolejowego w Nowym Sadzie. Zginęło wówczas 14 osób, trzy nadal walczą w szpitalu o życie.

Co najmniej 14 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych, gdy na dworcu w Nowym Sadzie runęła część dachu. Do katastrofy doszło w budynku, który był niedawno remontowany.

W piątek rano pod Lwowem doszło do wypadku autobusu relacji Warszawa-Odessa. W wyniku zdarzenia trzy osoby zginęły, a 35 zostało rannych.

Pasażerowie pociągu, który miał przewieźć w czwartek posłów do Parlamentu Europejskiego ze Strasburga do Brukseli, zostali ewakuowani po awarii maszyny.

W wyniku katastrofy myśliwca F-18, do której doszło w piątek, zginął pilot hiszpańskich sił powietrznych – informują lokalne media. To nie pierwszy raz, kiedy w kraju rozbija się maszyna tego typu.

Bez prądu, pieniędzy i o krok od chaosu. Do czego doprowadziła trwająca od 16 lat „integracja” z Rosją w oderwanym od Gruzji regionie?

W stolicy Gruzji, Tbilisi, doszło do starć między policją a protestującymi po wyborach parlamentarnych, które - zdaniem przeciwników rządzącego krajem Gruzińskiego Marzenia - zostały sfałszowane.

Aslana Bżanija, prezydent separatystycznej Abchazji, nieuznawanej przez społeczność międzynarodową republiki istniejącej na terytorium Gruzji, podał się do dymisji.

Gruzińska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że zatwierdziła wyniki wyborów parlamentarnych. Wskazują one, że będąca u władzy partia Gruzińskie Marzenie zdobyła niemal 54 proc. głosów.

Uczestnicy protestu przed parlamentem Abchazji, separatystycznej republiki nieuznawanej przez społeczność międzynarodową (jej terytorium to część uznawanego przez społeczność międzynarodową terytorium Gruzji), zniszczyli ogrodzenie oddzielające kompleks budynków rządowych i wtargnęli na teren przed parlamentem, a następnie przejęli kontrolę nad budynkiem.

Parlamentarzyści z kilku krajów Europy dołączyli do protestów w Tbilisi. Nawet Greta Thunberg udała się na Kaukaz. – Trzeba izolować gruziński rząd – mówi „Rz” wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, który w poniedziałek przemawiał podczas protestów w stolicy Gruzji.

Przywódcy Polski, Francji i Niemiec: Donald Tusk, Emmanuel Macron i Olaf Scholz we wspólnym oświadczeniu wyrazili zaniepokojenie przebiegiem wyborów parlamentarnych w Gruzji. „Wzywamy do nawiązania otwartego dialogu ze wszystkimi siłami politycznymi i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego” – napisali.

Nasi politycy lubią rzucić chwytliwe hasło o potrzebie cyfryzacji procesu wyborczego. Październikowe wybory w Gruzji pokazały zagrożenia.