65-letni David Gamtsemlidze (w spolszczonej wersji Dawid Gamcemlidze) to jeden z najbardziej wpływowych przedstawicieli diaspory gruzińskiej w Polsce. Mieszka w naszym kraju już 32 lata.
Prowadzi restauracje gruzińskie w Warszawie i podstołecznym Piasecznie. W Tbilisi ukończył Akademię Teatralną, studiował aktorstwo, ale ma dyplom organizatora imprez kulturalnych. W Polsce występuje czasem jako aktor, zaczynał kilkanaście lat temu w filmie „z Bogusławem Lindą i Małgorzatą Foremniak”. Grał w serialach telewizyjnych „M jak miłość” i „Dom pod Dwoma Orłami”. Opowiada o tym w podcaście.
Gruzini w Polsce – kontrowersje
Gamtsemlidze, jeden z liderów diaspory gruzińskiej w Polsce, zna problemy, z jakimi mierzą się jego rodacy. Jednym z trudnych tematów rozmowy jest wysoka przestępczość wśród obywateli Gruzji w Polsce. To zjawisko opisała dwa miesiące temu w „Rzeczpospolitej” Grażyna Zawadka. Po tej publikacji rząd zapowiedział „zdecydowane akcje”, których celem ma być ograniczenie przestępczości w środowiskach imigrantów i obcokrajowców. W 2024 roku w Polsce zatrzymano gruzińskich obywateli aż 1 800 razy, co w relacji do liczby Gruzinów w Polsce (kilkadziesiąt tysięcy), stanowi niepokojący odsetek.
Czytaj więcej
Do Polski wróciła brutalna przestępczość jak żywcem wyjęta z lat 90. Z tym że rodzimych gangsterów zastąpili obcokrajowcy ze Wschodu. Eksperci ostrzegają: trzeba nad tym zapanować, zanim gangi się tu zadomowią. I zanim skończy się wojna w Ukrainie, bo wtedy przestępcy zyskać mogą dostęp do ogromnych zasobów broni, tak jak wydarzyło się po wojnie w byłej Jugosławii.
- Wstydzimy się tego i przeżywamy – mówi Gamtsemlidze i podkreśla, że przestępcy z obywatelstwem Gruzji „przeszkadzają miłości i przyjaźni między naszymi narodami”. Odrzuca jednak teorie, jakoby rząd w Tbilisi celowo zachęcał do migracji kryminalistów. Mówi o wieloletniej tradycji gruzińskiego świata przestępczego, który ukształtował się jeszcze w czasach ZSRR. - W Związku Radzieckim władzy pasowało, by było więcej więźniów i żołnierzy – to była tania siła robocza – tłumaczy. Zaznacza jednak, że dzisiejsi przestępcy nie mają żadnego kodeksu honorowego, a ich brutalność budzi odrazę. Zapewnia, że Polacy, lubiący odwiedzać turystycznie Gruzję, są tam bezpieczni. - Nikt was nie kocha i nie szanuje, tak jak my – mówi gość podcastu.