Dawać klapsa czy nie

Polacy popierają prawny zakaz bicia dzieci, choć zwykłego klapsa większość uważa za coś normalnego. Jednak dla wielu psychologów nawet uderzenie w pupę jest absolutnie niedopuszczalne

Aktualizacja: 02.06.2008 15:28 Publikacja: 02.06.2008 03:21

Całkowity zakaz bicia dzieci obowiązuje w 23 krajach świata, m.in. w Chile, Urugwaju, Hiszpanii, na

Całkowity zakaz bicia dzieci obowiązuje w 23 krajach świata, m.in. w Chile, Urugwaju, Hiszpanii, na Węgrzech, na Ukrainie i Litwie

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Wstrząsające informacje o biciu dzieci i zapowiedzi rządu, że zostanie ono zakazane, tylko w niewielkim stopniu wpływają na przekonania rodziców.

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że choć Polacy deklarują sprzeciw wobec karania dzieci, klapsa nadal uważają za dopuszczalną metodę wychowawczą.

– Klaps to uderzenie i ma te same konsekwencje psychologiczne co bicie: uczy dzieci przemocy i jest metodą absolutnie nieprawidłową – mówi dr Joanna Kuszyk, prezes fundacji Mederi.

Całkowity zakaz bicia dzieci obowiązuje w 23 krajach świata, m.in. w Chile, Urugwaju, Hiszpanii, na Węgrzech, na Ukrainie i Litwie. Jeszcze w 1990 roku Rada Europy zalecała, by odpowiedni przepis wprowadzić do krajowego ustawodawstwa. – To zdumiewające, że Polska do tej pory tego nie zrobiła – uważa psycholog Katarzyna Korpolewska.

Jednak tu zdania są podzielone. – Taki zakaz będzie nieefektywny. Dziecko musi czasem zostać postraszone czy skarcone. To nie bicie jest naszym największym problemem, ale złe traktowanie dzieci w wielu rodzinach – uważa etyk i filozof prof. Jacek Hołówka.

Jego opinię publicznie podzielają politycy. – Czasem dziecko trzeba trochę postraszyć – przekonywał w sobotę były prezydent Lech Wałęsa. Prezydentowa Maria Kaczyńska mówiła kilka dni temu, że można dziecku dać klapsa, gdy wpada w histerię.

– Takie podejście do dzieci obowiązywało 20 – 30 lat temu, dziś o rozwoju wiemy dużo więcej – przekonuje natomiast dr Kuszyk. Zdaniem psychologów konsekwencją takiego „nerwowego wychowania” jest to, że dzieci przenoszą zachowania z domu do szkoły: bójkę uważają za metodę rozwiązywania konfliktów, wrzeszczą na kolegów tak samo, jak na nich krzyczą rodzice. Druga reakcja to brak pewności siebie, problemy w relacjach z innymi ludźmi. Gwałtowne potrząsanie dzieckiem może doprowadzić do urazów neurologicznych. – Za mało się o tym mówi – uważa dr Kuszyk.

Prof. Zbigniew Izdebski, dziekan pedagogiki Uniwersytetu Zielonogórskiego, dodaje: – Klaps jest wyrazem naszej bezradności. Świadczy o tym, że dorosły nie poradził sobie ze swoimi emocjami. Rodzice są w stanie opanować się w pracy i nie biją szefa, który ich zdenerwował. A dziecko uderzą. Po prostu na to pierwsze zachowanie nie ma przyzwolenia społecznego, a na drugie, niestety, jest.

Wstrząsające informacje o biciu dzieci i zapowiedzi rządu, że zostanie ono zakazane, tylko w niewielkim stopniu wpływają na przekonania rodziców.

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że choć Polacy deklarują sprzeciw wobec karania dzieci, klapsa nadal uważają za dopuszczalną metodę wychowawczą.

Pozostało 87% artykułu
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać