Jednym z najlepszych związków taktycznych Wojska Polskiego, który we wrześniu 1939 roku doskonale zdał egzamin na polu walki, była 10. Brygada Kawalerii, przeformowana w 1937 roku w jednostkę pancerno-motorową. Dynamiczny proces rozbudowy broni pancernej, jaki następował w latach 30. w Europie, nie pozostał w Polsce niezauważony, a powstanie zmotoryzowanej brygady było elementem unowocześniania naszej armii i dostosowywania jej do nowej doktryny militarnej, w której formacje szybkie stanowić miały ważny składnik.
[srodtytul]10. Brygada Kawalerii (na motorach)[/srodtytul]
Nowa jednostka dopiero w 1939 roku znalazła się w gestii Dowództwa Broni Pancernej; jej trzon stanowiły zmotoryzowane pułki kawalerii:
24. Ułanów i 10. Strzelców Konnych, sprzęt pancerny natomiast zgrupowano w dywizjonie rozpoznawczym (szwadron 13 czołgów rozpoznawczych TKF), 101. kompanii czołgów rozpoznawczych (13 TKS) oraz 121. kompanii czołgów lekkich uzbrojonej w 16 czołgów Vickers E. Jak widać, większość czołgów to tankietki (w tym cztery z 20-mm działkiem), stanowiące zresztą najliczniejszy sprzęt pancerny WP w 1939 roku.
10. BK, dowodzona przez płk. Stanisława Maczka, przeszła długi szlak bojowy na południowym odcinku frontu, wielokrotnie skutecznie przeciwstawiając się niemieckim związkom szybkim – w tym 2. Dywizji Pancernej i 4. Dywizji Lekkiej. Jej działania dowiodły, iż rozpoczynająca się wojna należeć będzie w dużej mierze do broni pancernej. Te doświadczenia sprawiły, iż podczas odtwarzania Wojska Polskiego na obczyźnie wielką wagę przywiązywano właśnie do formacji zmotoryzowanych czołgowych. 19 września 1939 roku 10. BK, wykonując rozkaz Naczelnego Wodza, przekroczyła – jako zwarta jednostka i wraz z kilkoma tankietkami – granicę węgierską.