Miała to być maszyna mogącą rozwijać dużą prędkość, o średnim zasięgu – w zależności od wersji sięgającym od 4 tys. do nawet 6,5 tys. km, i o podwoziu umożliwiającym korzystanie z pasów o gorszej nawierzchni.
Wiele elementów konstrukcyjnych – przede wszystkim układ trzech silników na ogonie – jest bardzo podobnych do amerykańskiego boeinga 727. Maszyna Tupolewa była jednak od swoich ówczesnych konkurentów większa i dysponowała większą mocą. Dzięki mocnemu pochyleniu do tyłu skrzydeł może też osiągać wysoką, nawet jak na dzisiejsze możliwości techniczne, prędkość przelotową – ok. 900 km/h, przy prędkości maksymalnej przekraczającej 970 km/h. Wadą takiego rozwiązania jest jednak większe zużycie paliwa, co zresztą stało się przyczyną stopniowego wycofywania tu-154 z użytku w większości linii lotniczych na świecie. Taka konstrukcja utrudnia również lądowanie na krótkich pasach – minimalna prędkość wynosi 235 km/h.
Pierwszy lot tu-154 odbył się 4 października 1968 roku, do normalnej eksploatacji maszyny tego typu weszły w 1972 roku. W tym czasie opracowano już udoskonalone, wzmocnione wersje „tutków”. Model 154M – z samolotów tego typu korzystał polski LOT – został oblatany w 1982 roku, a do produkcji trafił dwa lata później. Dzięki zastosowaniu nowocześniejszych silników i nieco poprawionej aerodynamice zużywa mniej paliwa, co pozwoliło wydłużyć zasięg. Maksymalnie obciążony tu-154M może pokonać ok. 5,3 tys. km. Maksymalny zasięg przy pełnych zbiornikach paliwa to 6,6 tys. km. W tym modelu zastosowano już nowoczesne wyposażenie elektroniczne, m.in. pozwalające na korzystanie z systemu lądowania przy ograniczonej widoczności ziemi (ILS).
Samolot, który uległ katastrofie, oznaczony numerem seryjnym 90A-837 (numer boczny 101) został wyprodukowany 29 czerwca 1990 roku. To specjalna wersja Lux przeznaczona dla VIP-ów, zakupiona przez MON i przekazana 36. Specjalnemu Pułkowi Lotnictwa Transportowego. Ponieważ w ubiegłym roku maszyna osiągnęła maksymalny wiek zalecany przez producenta maszynom dla VIP-ów, musiała przejść generalny remont. Drugi tu-154M służący w kraju również został wyprodukowany 20 lat temu. Wcześniej latał w barwach PLL LOT.
– Tu-154M to wdzięczny i dobry samolot, ale ma swoje prawidłowości – powiedział PAP doświadczony pilot i były dowódca pułku specjalnego Tomasz Pietrzak. – To technologia z lat 60., tym samolotem niemożliwy jest manewr touch-and-go, załoga musi mieć informacje, że warunki na lotnisku są dobre. Touch-and-go polega na dotknięciu kołami pasa i natychmiastowym poderwaniu maszyny w powietrze.