- Rozmawialiśmy jeszcze w piątek w Sejmie. Cieszył się, że jedzie do Katynia, prosił bym zastąpił go w obowiązkach partyjnych w ten weekend - mówi "Rz" Tadeusz Sławecki, poseł PSL, który też miał lecieć na uroczystości do Rosji. - Byłem tam już dwa razy, więc uznałem, że lepiej by za mnie poleciał ktoś inny...
Do Katynia nie wyleciał też poseł Franciszek Stefaniuk (PSL). - Dostałem propozycję i bardzo chciałem tam być, ale obowiązki związane z działalnością komisji hazardowej nie pozwoliły mi na to - mówi Stefaniuk.
Lubelscy działacze PSL są w szoku. - Jesteśmy w głębokim wstrząsie - nie ukrywa poseł Stefaniuk. On również rozmawiał z Edwardem Wojtasem dzień przed jego wylotem. - Umawialiśmy się na spotkanie. Wskazałem przyszły piątek... Edward Wojtas miał 55 lat. Z wykształcenia był ekonomistą (ukończył Wydział Ekonomiczny na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie). Miał żonę i dwie dorosłe córki.
Od 1976 roku był nieprzerwalnie związany z ruchem ludowym. - Pracowity, sumienny, niezwykle koleżeński - tak opowiadają o zmarłym partyjni koledzy.
Do 1989 roku działał w miejskiej organizacji ZSL, będąc m.in. jej sekretarzem (1985-1989). Od 1990 roku był aktywnym działaczem Polskiego Stronnictwa Ludowego, pełniąc wiele samorządowych funkcji (był m.in. radnym wojewódzkim i marszałkiem województwa lubelskiego). Po rozłamie w PSL, w wyniku którego z partii odszedł Zdzisław Podkański, Edward Wojtas został prezesem struktur na Lubelszczyźnie. W 2007 roku został posłem. To jemu miał przypaść dodatkowy mandat posła do Parlamentu Europejskiego, który zagwarantował Polsce Traktat Lizboński.