– Zdałem sobie sprawę, że ta władza jest niereformowalna, a moje wpisy, mimo że dotyczą spraw ważnych dla wszystkich mieszkańców stolicy, nie powodują refleksji społeczeństwa nad tym, kto rządzi i jak – mówi „Rzeczpospolitej" Pretm.

Twierdzi, że czuje się jak radny Warszawy, który parę dni temu w odpowiedzi na zapytania kierowane do prezydent miasta od jej współpracownika usłyszał, że uzyska odpowiedź, „jak się nauczy pytać" (sprawę opisało poniedziałkowe „Życie Warszawy").

Strona internetowa HGW Watch stała się znana, gdy w 2007 roku jej autor podał informację o ustawianiu konkursów na stanowiska urzędnicze w stolicy. Blogiem Michała Pretma zainteresowali się wtedy nie tylko warszawiacy, ale też urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Usiłowali poznać tożsamość twórcy. „Echo Miasta" pisało, iż w ratuszu uruchomiono procedury sprawdzające, czy nie jest on jego urzędnikiem.

Czytaj także W sieci opinii

Bloger rezygnuje, ale zachęca innych, aby patrzyli władzom miasta na ręce, bo wiele spraw wciąż budzi w Warszawie zaniepokojenie. Przede wszystkim to, że – jak uważa – prezydent Gronkiewicz-Waltz patrzy na sprawy miejskie przez pryzmat interesów swojej partii, Platformy Obywatelskiej.