Polacy jeszcze głosowali w miejscowościach wypoczynkowych nad morzem i w górach, gdy o 21.00 pracownia Ipsos ogłosiła sondażowe wyniki wyborów oraz rekordową frekwencję – 68,9 proc. Tak wysoka frekwencja oznacza, że do urn poszło około 20 mln obywateli z ponad 29 mln uprawnionych.
Niewykluczone, że właśnie dlatego Rafał Trzaskowski – mimo zaproszenia Andrzeja Dudy na spotkanie w Pałacu Prezydenckim – postanowił spędzić niedzielny wieczór w gronie rodziny.
Niepewność do wtorku?
Koalicja Obywatelska najbardziej liczy na głosy z zagranicy i na to, że sondaż exit poll (w którym prezydent miał 50,4 proc., a Rafał Trzaskowski 49,6 proc.), obarczony 2-proc. marginesem błędu, wskazuje inne wyniki niż te realne. Ich nadzieje zdaje się jednak wskazywać badanie late late poll podane ok. godziny 2, w którym przewaga Andrzeja Dudy wzrosła do 2 punktów procentowych, a który obarczony jest już tylko ok. 1-procentowym marginesem błędu.
Liczenie głosów może potrwać nawet do wtorku. PKW zapowiedziała bowiem, że nie będzie podawała danych cząstkowych. Stąd sztaby obu kandydatów próbują wstrzymać się z entuzjazmem.