Dwa filmy o Smoleńsku

Dwie kompletnie różne wizje tragedii.

Publikacja: 23.01.2013 02:30

Film National Geographic będzie można obejrzeć 27 stycznia w telewizji

Film National Geographic będzie można obejrzeć 27 stycznia w telewizji

Foto: National Geographic

Po blisko trzech latach od katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem, tragedia wciąż budzi emocje i dzieli opinię publiczną. Jedni uważają katastrofę za wypadek, inni przychylają się do spiskowej teorii. Właśnie pojawiły się dwa nowe filmy o katastrofie.

„Śmierć Prezydenta" Alexa Bystrama i Eda Sayera zobaczymy w niedzielę o godz. 21 w National Geographic Channel. Z kolei film „Anatomia upadku" dziennikarki „Gazety Polskiej" Anity Gargas jest dostępny w internecie.

Dokumenty przedstawiają inny obraz tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Amerykański film rekonstrukcję zdarzeń opiera na raportach polskiej komisji Jerzego Millera oraz rosyjskiego MAK. – Skupiamy się na procesie badania wypadków przez śledczych, nie możemy sobie pozwolić na komentowanie teorii spiskowych – mówili wczoraj autorzy na przedpremierowym pokazie.

Anita Gargas w rozmowie z tygodnikiem „W Sieci" zaznacza: – Dotarliśmy do nowych świadków, którzy potwierdzają, że tupolew rozpadł się jeszcze w powietrzu. Widzieli to i opisują dokładnie.

W amerykańskim filmie fabularyzowane sceny przeplatają się z wypowiedziami szefa polskiej komisji Jerzego Millera i jej członków.  Jest też m.in. rosyjski ratownik oraz dziennikarz.

Zobacz zwiastun filmu "Śmierć Prezydenta"

Przebieg zdarzeń już znany: wylot Tu-154, za sterami elitarna załoga, wśród pasażerów podniosły nastrój. „Kokpit nie był szczelny" – słyszymy, bo podczas lądowania był w nim urzędnik MSZ Mariusz Kazana.  – Panie dyrektorze, wyszła mgła – mówi do niego pilot. Rosyjska wieża ostrzega, że „na Korsarzu mgła", ale piloci chcą zejść do 100 metrów, a w razie czego odejść „w automacie".

Tupolew nie reaguje na alarm i zniża się: 90, 40, 20 metrów... Dlaczego zeszli tak nisko? Bo kierowali się wskazaniem złego urządzenia, na alarm nie reagowali, bo go wyłączyli, samolotu nie mogli poderwać, bo „w automacie" to było niemożliwe. Błąd strony rosyjskiej: komunikat, że załoga jest „na ścieżce i kursie".

– Załoga i kontrolerzy stali się więźniami sytuacji – mówi ekspert Maciej Lasek. – Nie ma śladów materiałów wybuchowych – twierdzi Jerzy Miller.

Polski widz może czuć się zawiedziony. Tę wersję zna z raportu polskiej komisji. Konkluzja filmu o tym, że „historycznie zwaśnione państwa potrafiły pracować razem, by osiągnąć cel" – wiedząc dziś, jak ta współpraca była niedoskonała, brzmi zaskakująco. Jak i słowa Millera o braku śladów materiałów wybuchowych, gdy już wiemy, że niedawno polscy eksperci zbadali wrak, a wyniki dopiero będą.

Małgorzata Piwowar: Jak nowy film o Smoleńsku przyjmą Polacy?

Film „Anatomia upadku" podnosi te wątki i wątpliwości, części opinii publicznej, a o których raport milczy. Podkreśla, że kontrolę nad śledztwem przejęli Rosjanie. Nowi świadkowie, do których dotarła autorka, opisują, co widzieli tuż po upadku samolotu. Licznie przywołani eksperci komisji parlamentarnej ds. badania katastrofy nie pozostawiają wątpliwości:  wypadek spowodowała eksplozja na pokładzie.  „Samolot został zniszczony w wyniku dobrze przygotowanej, wielopunktowej eksplozji" – mówi jeden z ekspertów.

Inni dodają: samolot po uderzeniu w brzozę stracił skrzydło, zrobił beczkę i runął na ziemię. Eksplozja najpierw zniszczyła skrzydło, a później dokonała destrukcji całego samolotu – twierdzą.

Autorka filmu podkreśla, że śledztwo oddano w ręce Rosjan, a prokuratorzy nie przeprowadzili nawet prawidłowych oględzin miejsca katastrofy. Lawinę uwag mają też bliscy ofiar.

"Anatomia upadku" - film Anity Gargas

Kolejny film o smoleńskiej tragedii zapowiada Antoni Krauze. – Będę korzystał z faktów, nie propagandy. Fakty od samego początku wskazują, że był to zamach – mówił portalowi wpolityce.pl.

Komisja Współpracy Parlamentarnej UE-Rosja zaapelowała wczoraj o szybkie zakończenie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej i zwrot Polsce wraku tupolewa. Autorami inicjatywy są eurodeputowani Marek Migalski (PJN), Krzysztof Lisek (PO) i Sławomir Nitras (PO).

Serial o katastrofach

Emitowana od 1993 r. w National Geographic dokumentalna seria „Katastrofa w przestworzach" przypomina najtragiczniejsze wypadki w dziejach lotnictwa. W ciągu 10 lat powstało ponad 100 odcinków – wśród nich np. o niedawnym awaryjnym lądowaniu na rzece Hudson. Producentem serii jest francusko-kanadyjska firma Cineflix. Każdy film to fabularyzowana wersja tragicznych zdarzeń na pokładzie samolotu, które są rekonstruowane w oparciu o raporty z oficjalnego śledztwa. Tak też jest w przypadku odcinka „Śmierć prezydenta" o katastrofie smoleńskiej, choć pojawia się też wątek o innej niż oficjalna wersji – domniemanym zamachu. Autorzy szczegółowo przypominają przebieg lotu, pokazując, jak doszło do tragedii. Zdjęć archiwalnych jest niewiele, dominują sceny fabularyzowane uzupełnione wypowiedziami i animacjami komputerowymi. Całość jest sugestywna, toczy się w tempie filmu sensacyjnego. Autorzy rozbudowują opowieść o historyczne okoliczności wizyty, którą miała złożyć polska delegacja z prezydentem na czele. Ta dbałość o uwzględnienie różnorodnych aspektów katastrofy jest szczególnie istotna z uwagi na widzów w innych krajach, którzy na podstawie tego filmu będą próbowali zrozumieć, co stało się pod Smoleńskiem. —m.p.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!