Nelson Mandela – polityk, o którym pisano książki i kręcono filmy, któremu już za życia stawiano pomniki – nie tylko w rodzimej RPA, ale także w Londynie. Jego podobizna znajduje się na banknotach i monetach południowoafrykańskich, a jego imieniem nazwano jeden z większych obszarów metropolitalnych RPA zamieszkały przez około 1,3 mln ludzi – Nelson Mandela Bay – w Prowincji Przylądkowej Wschodniej.
Kręta droga życia
Jego wielbiciele uznawali go za niedościgły wzór do naśladowania. W rzeczywistości – jak stwierdzał samokrytycznie – daleki był od doskonałości zarówno w polityce, jak i w życiu prywatnym. Jednocześnie jednak z pewnością zasłużył na wyjątkową estymę, którą cieszył się na arenie światowej (czego wyrazem są liczne odznaczenia od Pokojowej Nagrody Nobla i Pokojowej Nagrody Leninowskiej aż po przyznany przez dzieci Order Uśmiechu), jak i wręcz ubóstwienia wśród znacznej części mieszkańców RPA.
Jednak życie – zarówno w wymiarze politycznym, jak i prywatnym – nie oszczędziło mu bardzo trudnych chwil. Zaangażowanie w działalność polityczną stało się bezpośrednią bądź pośrednią przyczyną dwukrotnego rozwodu. Przeżył także śmierć swoich dzieci i wnuków, w tym – najstarszego Thembo, w którego pogrzebie w 1969 r. nie mógł uczestniczyć, gdyż był uwięziony na wyspie Robben.
Szczególnie przygnębiająca musiała być także śmierć prawnuczki w roku 2010. Zginęła w wypadku samochodowym, wracając z koncertu inaugurującego Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które odbyły się w RPA głównie dzięki, jak to określają jego rodacy, „czarowi" Mandeli.
Także życie w wymiarze politycznym nie było pasmem sukcesów. Prawie połowę czynnego życia politycznego spędził uwięziony, niemal w izolacji od świata zewnętrznego na wyspie Robben. Mimo to, a może dzięki licznym i trudnym przeżyciom, jego rodacy na znak szacunku nazywają go nie tylko klanowym imieniem Madiba, ale także poufale Tata (ojciec).