– Rzeczywistość wciąż udowadnia, że nie miał racji Francis Fukuyama w swojej słynnej książce – powiedział Bogusław Chrabota, redaktor naczelny i przewodniczący kapituły Nagrody „Rzeczpospolitej" im. Jerzego Giedroycia. – Historia się nie skończyła i wciąż nas doświadcza. Tym ważniejszy jest polityczny realizm, którego uczył redaktor paryskiej „Kultury".
Esejami w tabu
Jak podkreślił Bogusław Chrabota, Tomas Venclova otrzymał wyróżnienie za „nieustanne trwanie przy idei Jerzego Giedroycia oraz nieocenione zasługi dla oporu przed totalitaryzmem sowieckim, walkę o wolność i budowanie dobrosąsiedzkich stosunków w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym dobrych relacji polsko-litewskich".
Laudację wygłosił Krzysztof Czyżewski, współtwórca Ośrodka Pogranicze oraz Fundacji Pogranicze.
– Tomas Venclova przez wybitnego rosyjskiego poetę Josifa Brodskiego został nazwany synem trzech literatur: litewskiej, polskiej i rosyjskiej. Znamy go też jako dobrego sąsiada. Dobrze jest Polakom mieć takiego Litwina za sąsiada. Czyż nie o takie sąsiedztwo toczyła się walka Jerzego Giedroycia i paryskiej „Kultury"? – pytał retorycznie Czyżewski.