Wybór laureata Pokojowej Nagrody Nobla w tym roku może być naprawdę bardzo trudny. Być może byłby łatwiejszy, gdyby można było nagrodę dać Joe Bidenowi na zachętę, za samo to, że wygrał z uosobieniem zła – Donaldem Trumpem, ale nagroda na zachętę już była, dla Baracka Obamy, więc trudno wejść dwa razy do tej samej rzeki. Może za rok.
Tymczasem marzy mi się taka oto scena. Grudzień 2021, rocznica śmierci Alfreda Nobla, a więc tradycyjny moment wręczania nagrody. Ratusz w Oslo (czy gdzie tam tym razem będzie się odbywać uroczystość). Najelegantsze towarzystwo, fraki, suknie, sztywni kelnerzy, dziennikarze, kamery, reflektory, transmisja na cały świat. Już wiadomo, że tym razem laureat jest podwójny.