Do 2013 r. na mazowieckie zabytki spadnie złoty deszcz pieniędzy z Unii Europejskiej. Tylko w programie na rewitalizację miast czeka 74,8 mln euro. Na ochronę i zachowanie dziedzictwa kulturowego – kolejne 36,6 mln euro. To w sumie ponad 420 mln zł do wzięcia.
– Kończymy już przygotowywać niemal 40 projektów o łącznej wartości 45 mln zł. Chcemy, by wszystkie przeszły – mówi prezes Stowarzyszenia Wspólnot Mieszkaniowych Starego i Nowego Miasta oraz Mariensztatu Bolesław Jesionek. I zaraz się rozmarza. – Wreszcie nie będziemy musieli się wstydzić Starówki. Będzie czysto, bezpiecznie i nowocześnie.
W pierwszej kolejności rewitalizacja ma objąć zabytkowe kamienice od ul. Podwale do Nowomiejskiej i dalej wzdłuż Freta aż do Zakroczymskiej. Za unijne pieniądze zostaną m.in. odnowione fasady, które teraz sypią się na chodniki.
Stowarzyszeniu w przygotowaniu konserwatorskich projektów pomaga Piotr Mądrach, który kilka lat temu przeprowadził m.in. kapitalny remont gmachu Hipoteki w al. Solidarności. Opracowaniem wniosków zajmuje się profesjonalna firma.
Zmartwieniem wspólnot są jednak pieniądze. Unia dotuje projekty rewitalizacyjne tylko do 85 proc. kosztów. – Potrzebujemy ok. 6 mln zł. Nie mamy takich środków – martwi się Bolesław Jesionek. Stowarzyszenie lobbuje więc za dodatkowymi środkami w ratuszu. Ma już pozytywną opinię śródmiejskiej komisji ładu przestrzennego.