Honorowe wyjście dla Mubaraka

Opozycja i władze negocjują w sprawie „godnego odejścia” dyktatora

Publikacja: 06.02.2011 21:13

Hosni Mubarak

Hosni Mubarak

Foto: AFP

Zmiany polityczne następują bardzo szybko. W weekend z nowym wiceprezydentem Omarem Sulejmanem spotkała się część liderów opozycji. Wciąż nie doszło jednak do zmiany, której od kilkunastu dni domagają się tysiące protestujących na placu Tahrir w centrum Kairu – prezydent Hosni Mubarak nie ustąpił ze stanowiska.

W negocjacjach z Sulejmanem wzięli udział przedstawiciele największego ugrupowania opozycyjnego – Braci Muzułmanów, które nadal jest nielegalne. Bracia po spotkaniu byli nastawieni sceptyczne. W nocy z soboty na niedzielę, gdy nie było jeszcze pewne, czy dojdzie do tego spotkania, jeden z przywódców Braci Esam al Arian powiedział „Rz”, że Mubarak powinien ustąpić „dziś albo jutro”: – To nie jest moja opinia, tego się domaga naród.

Tego samego dnia do dymisji podało się biuro polityczne rządzącej od ponad 32 lat Partii Narodowo-Demokratycznej, w tym syn prezydenta Gamal Mubarak, który był przewodniczącym komitetu politycznego. Szefem partii jest jednak nadal Hosni Mubarak, choć przez kilka godzin powtarzano informację, że i on ustąpił.

Nowym szefem Partii Narodowo-Demokratycznej został Hosam Badrawi, już przed rewolucją uchodzący za liberała i zwolennika demokratyzacji. W przeciwieństwie do większości czołowych polityków tej partii nie wywodzi się z armii czy służb specjalnych, lecz jest profesorem medycyny. „To są przemeblowania w gabinetach władzy, a nie zmiany systemowe” – cytował krytyczne wypowiedzi opozycji niezależny dziennik „Almasry al Jum”.

[srodtytul]Ucieczki nie będzie[/srodtytul]

Z informacji, które przeciekły ze spotkania wiceprezydenta Sulejmana z opozycją i Komitetem Mędrców stworzonym przez zazwyczaj również opozycyjnie nastawionych intelektualistów i biznesmenów, wynika, że głównym tematem jest znalezienie godnego sposobu na odsunięcie Mubaraka od władzy. Mówi się o przyznaniu mu jakiegoś honorowego przywództwa i przekazaniu władzy do czasu demokratycznych wyborów Sulejmanowi. Obóz prezydencki zapewniał, że Mubarak nie ucieknie z kraju, jak to zrobił w połowie stycznia tunezyjski dyktator Zin el Abidin Ben Ali. Choć krążą plotki, że kilka państw jest gotowych na jego przyjęcie, w tym Niemcy i Bahrajn. Sulejman z opozycjonistami dyskutują też nad powstaniem rządu tymczasowego, w którym znaleźliby się przedstawiciele obu stron, a poważną rolę miałaby do odegrania niezwykle wpływowa i powiązana z Zachodem armia.

Nieoczekiwanie za pozostawieniem Mubaraka na stanowisku do czasu wyborów prezydenckich opowiedział się specjalny wysłannik Baracka Obamy Frank Wisner. To on, jak pisał „New York Times”, przekonał w zeszły wtorek Mubaraka do wygłoszenia orędzia telewizyjnego, w którym zapowiedział, że obecna, piąta, kadencja jest ostatnia. I że nie wystartuje w planowanych na wrzesień wyborach.

Waszyngton nie skomentował słów Wisnera, które są zaskakujące, bo dzień wcześniej Obama sugerował, że „proces transformacji” musi się zacząć od razu. Interpretowano to jako wezwanie do szybkiego ustąpienia Mubaraka.

[srodtytul]Posterunki zniknęły[/srodtytul]

Ludzie Mubaraka starają się zrobić wszystko, by stworzyć wrażenie, że życie wraca do normy i kraj jest pod jego kontrolą. Z powodu rozpoczętych 25 stycznia zamieszek Egipt stracił już ponad miliard dolarów. W niedzielę w Kairze było otwartych wiele sklepów, restauracyjek i kawiarni. Działały też bankomaty i niektóre kantory. Przede wszystkim zaś w niedzielę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęły posterunki straży obywatelskich, które kontrolowały samochody.

– Czekaliśmy na to tyle dni. Ile można żyć bez możliwości zrobienia normalnych zakupów? Dotychczas dostępny był chleb i niewiele więcej – mówił mi emerytowany inżynier Mohamed Szamandi spotkany w sklepiku w położonej na wyspie dzielnicy Manial. Chwalił Mubaraka, że stara się, by powróciła normalność. Jest przekonany, że gdyby zorganizować referendum, to prezydent pozostałby u władzy dłużej, niż sam planuje. W niedzielę na kilka godzin otwarto banki. Jak zapowiadały władze, gotówki nie zabraknie.

Zmiany polityczne następują bardzo szybko. W weekend z nowym wiceprezydentem Omarem Sulejmanem spotkała się część liderów opozycji. Wciąż nie doszło jednak do zmiany, której od kilkunastu dni domagają się tysiące protestujących na placu Tahrir w centrum Kairu – prezydent Hosni Mubarak nie ustąpił ze stanowiska.

W negocjacjach z Sulejmanem wzięli udział przedstawiciele największego ugrupowania opozycyjnego – Braci Muzułmanów, które nadal jest nielegalne. Bracia po spotkaniu byli nastawieni sceptyczne. W nocy z soboty na niedzielę, gdy nie było jeszcze pewne, czy dojdzie do tego spotkania, jeden z przywódców Braci Esam al Arian powiedział „Rz”, że Mubarak powinien ustąpić „dziś albo jutro”: – To nie jest moja opinia, tego się domaga naród.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!