Rebelianci i mieszkańcy stolicy świętowali wczoraj po południu zwycięstwo na placu Zielonym w centrum Trypolisu, gdzie do niedawna odbywały się parady na cześć Muammara Kaddafiego. Nad symbolicznym dla libijskiego reżimu placem powiewały czerwono-czarno-zielone flagi rebelii. Gęstniejący z minuty na minutę tłum tańczył, skandując „Allah Akbar", a bojownicy strzelali na wiwat.
Pod kontrolą sił wiernych Kaddafiemu pozostawała jednak jeszcze jego siedziba – kompleks Bab al Azizija. W niektórych punktach miasta bronili się wciąż żołnierze dyktatora. Do wymiany ognia dochodziło między innymi w porcie i przed hotelem Rixos, gdzie ukryła się część oficjeli reżimu.
W nocy siedzibę Kaddafiego zbombardowały samoloty NATO, a wokół trwały walki. – Jest wielu zabitych – mówił jeden z bojowników, przedstawiający się jako Abdulraman. Informowano, że oddziałami rządowymi dowodzi syn Kaddafiego Chamis, dowódca elitarnej 32. Brygady. Wieczorem pojawiły się informacje, że znaleziono jego zwłoki, a razem z nim – zabitego szefa libijskiego wywiadu Abdullaha al Senussiego.
Transmisja państwowej telewizji, w której nadano nagrane wcześniej wystąpienie rzecznika Kaddafiego, została przerwana. Wieczorem poinformowano, że budynek telewizji jest w rękach rebeliantów.
Już nocą przedstawiciele powstańców informowali, że opanowali też lotnisko w Trypolisie – podała telewizja al Arabija.