Wybory. Po co startują bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej

Czy chcą mandatu, by wyjaśnić tajemnice katastrofy? Niekoniecznie

Publikacja: 27.08.2011 02:27

Wybory. Po co startują bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej

Foto: Fotorzepa

Choć niektórzy działali w partiach już wcześniej, w wielkiej polityce byli na ogół nieobecni. Co ich skłoniło, by walczyć o miejsca w parlamencie?

– Start w wyborach to forma realizacji politycznego testamentu mojego męża – mówi „Rz" Magdalena Pietrzak-Merta z IPN, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, który zginął 10 kwietnia 2010 r.

Kandydat SLD do Senatu Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz, wprost deklaruje, że „na pewno nie będzie poruszał sprawy katastrofy smoleńskiej". – Chyba że ktoś mnie wywoła do tablicy – tłumaczy. W Senacie chce się zająć m.in. „relacjami państwo – prawo i państwo – wolność słowa".

Ale już dla przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Andrzeja Melaka, którego brat Stefan zginął w Smoleńsku, sprawa katastrofy jest kluczowa. – Bez jej wyjaśnienia nie można mówić o wolnej, niezależnej i bezpiecznej Polsce – mówi.

Najwięcej bliskich ofiar katastrofy wystawia PiS. Oprócz Pietrzak-Merty i Melaka także Alicję Zając, Małgorzatę Gosiewską i Jacka Świata (do Sejmu) oraz Zuzannę Kurtykę i Beatę Gosiewską (do Senatu).

– Dostali rekomendację głównie dlatego, że są cenionymi fachowcami, zaangażowanymi w działalność społeczną jeszcze przed katastrofą – mówi „Rz" poseł Joachim Brudziński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS. Ale zaznacza też: – Nie zapomnieliśmy o katastrofie.

Na listach SLD oprócz Deresza wyborcy znajdą Małgorzatę Szmajdzińską, wdowę po byłym wicemarszałku Sejmu Jerzym Szmajdzińskim. – My nie mamy ciągu na rodziny smoleńskie. To kandydaci cenieni nie tylko w naszym środowisku – mówi rzecznik SLD Tomasz Kalita.

Jako niezależna kandydatka do Senatu startuje Barbara Dolniak, wdowa po Grzegorzu Dolniaku, byłym wiceszefie Klubu Parlamentarnego PO.

– Widocznie poczuli powołanie do udziału w polityce – mówi Izabella Sarjusz-Skąpska (w Smoleńsku straciła ojca). – Ani im prawa do tego nie odmawiam, ani nie zazdroszczę. Na pewno źle by się stało, gdyby ktoś grał w polityce katastrofą.

– Wątek katastrofy powróci w kampanii, ale nie będzie już dominujący – uważa dr Wojciech Cwalina, ekspert ds. marketingu politycznego. – Rodzinom smoleńskim trudno będzie wybory wygrać.

 

Choć niektórzy działali w partiach już wcześniej, w wielkiej polityce byli na ogół nieobecni. Co ich skłoniło, by walczyć o miejsca w parlamencie?

– Start w wyborach to forma realizacji politycznego testamentu mojego męża – mówi „Rz" Magdalena Pietrzak-Merta z IPN, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, który zginął 10 kwietnia 2010 r.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!