W piątek przy ul. Towarowej w Warszawie rusza Międzynarodowy Festiwal Sztuki Cyrkowej. Przed imprezą przedstawiciele cyrku starają się ocieplić wizerunek areny, która od wielu lat toczy boje z aktywistami ruchów ekologicznych: organizowany jest spektakularny ślub i wesele syna właścicieli cyrku. Powstał też pierwszy w Polsce kodeks cyrku.
W dziewięciu punktach czytamy m.in., że cyrk niczego nie ukrywa, respektuje prawa zwierząt, gwarantuje im opiekę na najwyższym poziomie, przetrzymuje i karmi zgodnie z prawem i zaleceniami weterynarzy.
– Wiele razy protestowaliśmy przed występami tego cyrku. Nieraz nasi ludzie dostali w twarz od pracowników cyrku czy od właściciela. Zawsze stawaliśmy w obronie tresowanych tam zwierząt, bo uważamy, że siłą łamie się im instynkt. Tresowanie zwierząt jest nieetyczne – mówi prezes fundacji Viva! Cezary Wyszyński. Chciał wejść na zaplecze cyrku, by zobaczyć, w jakich warunkach przetrzymywane są zwierzęta.
– Nigdy się na to nie zgodzono, to o jakiej transparentności mówimy? – pyta szef Vivy! W tym roku zapowiada, że nie będzie protestów przed cyrkiem: – Zastosowaliśmy inną metodę, staramy się zmienić prawo.