Lotnisko w Doniecku jak Stalingrad

Premier Ewa Kopacz przybywa do Kijowa w chwili wznowienia walk o lotnisko w Doniecku.

Publikacja: 18.01.2015 18:27

Wsparcie dla Ukraińców walczących na wschodzie. Ochotnicy z batalionu Azow składali w sobotę w Kijow

Wsparcie dla Ukraińców walczących na wschodzie. Ochotnicy z batalionu Azow składali w sobotę w Kijowie przysięgę

Foto: AFP, Sergei Supinsky SERGEI SUPINSKY

„Pokażemy im, jak możemy dać im po zębach" – napisał na Facebooku Jurij Biriukow, doradca prezydenta Ukrainy, komentując wczorajszą ofensywę ukraińskiej armii w rejonie lotniska w Doniecku.

Nasilenie walk oznaczać może, że utrzymanie kruchego pokoju na Ukrainie jest już niemożliwe. Tak jak podjęcie jakichkolwiek rozmów pokojowych. Zaplanowane na piątek spotkanie w Mińsku grupy kontaktowej się nie odbyło. Nie dotarł przedstawiciel Kijowa, były prezydent Leonid Kuczma.

Wybudowany kosztem ponad miliarda dolarów zaledwie dwa lata temu port lotniczy w Doniecku jest od dawna w gruzach, na których walczą ukraińscy separatyści i oddziały armii ukraińskiej wspierani przez ochotników. Separatyści twierdzili w sobotę, że udało im się opanować cały obszar, o czym informowała także w bezpośredniej relacji rosyjska telewizja Rossija 24. Jak było naprawdę, trudno się zorientować w  powodzi sprzecznych informacji. W niedzielę przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony twierdził, że ukraińskie wojska prawie całkowicie wyparły rebeliantów.

Dla Kijowa donieckie lotnisko miało być swego rodzaju Stalingradem, ostatnią rubieżą i symbolem powstrzymania separatystów. Jego upadek miałby więc wielkie psychologiczne znaczenie nie tylko dla ukraińskiej armii, ale i całego społeczeństwa.

To w tym kierunku miała się udać w niedzielę rano kolumna czołgów ukraińskiej armii. Jak donosiła agencja DAN, kontrolowana przez prorosyjskich separatystów, takiego ostrzału nie było od sierpnia. W mediach ukraińskich pojawiły się przesadzone określenia, że jest to największa bitwa pancerna od czasów II wojny światowej.

Świadczy to jedynie o znaczeniu, jakie przypisuje Kijów, do utrzymania pozycji na lotnisku. Przy tym, jak pisze Reuters, Kijów nie traktuje ofensywy w rejonie lotniska jako naruszenia mińskiego porozumienia o wstrzymaniu ognia, gdyż celem operacji miało być jedynie przywrócenie stanu posiadania z września ubiegłego roku, kiedy porozumienie to weszło w życie.

W sytuacji wznowienia walk na wschodniej Ukrainie do Kijowa przybywa dzisiaj premier Ewa Kopacz. Jest to pierwsza od trzech i pół roku wizyta szefa polskiego rządu na Ukrainie. – Chcemy dać klarowny sygnał, że będziemy wspierali reformy na Ukrainie w bardzo konkretnym wymiarze – mówi minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski.

W warunkach wojennych ukraińska gospodarka pogrąża się w błyskawicznym tempie. W tym roku spadek PKB wyniesie w zgodnej ocenie wielu ekspertów 9–12 proc.

Rozwiązanie konfliktu nie będzie zasadniczym tematem rozmów premier Kopacz w Kijowie, o czym świadczy skład delegacji, w której nie ma szefa polskiej dyplomacji, lecz są ministrowie finansów, nauki i szkolnictwa wyższego oraz kultury.

– Polska wyłączona jest z rozmów na temat przyszłości Donbasu i uregulowania konfliktu na Ukrainie bynajmniej nie na życzenie Kijowa, i prowadzenie rozmów na temat z ukraińskimi partnerami nie miałoby większego sensu – przypomina „Rz" Paweł Kowal, były wiceszef MSZ. Ważniejsze są sprawy nawiązania kontaktów kulturalnych, naukowych czy wymiany młodzieżowej. Ubolewa jedynie, że nie ma ze strony polskiej inicjatywy gospodarczej umożliwiającej Polsce asystowanie w przemianach na Ukrainie.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!