Sondaż: Broń dla Ukrainy dzieli Polaków. Słowa Mateusza Morawieckiego ciepło odebrane przez zwolenników prawicy

Niemal połowa badanych dobrze oceniła słowa premiera o tym, że już nie dostarczamy broni do Ukrainy.

Aktualizacja: 11.10.2023 22:07 Publikacja: 27.09.2023 03:00

Polska realizuje teraz m.in. wart prawie 3 mld zł kontrakt na dostawy do Ukrainy 56 armatohaubic Kra

Polska realizuje teraz m.in. wart prawie 3 mld zł kontrakt na dostawy do Ukrainy 56 armatohaubic Krab.

Foto: Fotorzepa/ Michał Walczak

Z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” i RMF FM wynika, że 47,2 proc. badanych dobrze oceniło stwierdzenie szefa rządu, że Polska nie przekazuje już Ukrainie żadnego uzbrojenia, bo „my teraz sami się zbroimy w najbardziej nowoczesną broń”. Nieco mniej, bo 44,5 proc., źle oceniła to stwierdzenie, z kolei nie ma zdania 8,3 proc.

W grupie, która pozytywnie odebrała słowa Mateusza Morawieckiego, są przede wszystkim zwolennicy obozu władzy (71 proc.) i tylko 30 proc. zwolenników opozycji. Tak uważa też 48 proc. niezdecydowanych. Dobrze oceniają słowa premiera głównie mężczyźni (51 proc.), osoby po pięćdziesiątce (60 proc.), mieszkańcy wsi (60 proc.), osoby o najniższym wykształceniu (67 proc.). Informacje czerpią głównie z „Wiadomości” TVP (75 proc.) lub TVP Info (72 proc.). W ostatnich wyborach parlamentarnych głosowali na PiS (75 proc.) lub Konfederację (47 proc.). W pierwszej turze wyborów prezydenckich postawili na Andrzeja Dudę (77 proc.) lub Krzysztofa Bosaka (46 proc.).

Tomasz Sitarski

Zatem ciepło odebrali słowa premiera głównie zwolennicy prawicy. Można więc odnieść wrażenie, że Mateusz Morawiecki przekaz ten kierował głównie do elektoratu swojego oraz Konfederacji, o którego głosy walczy.

Mateusz Morawiecki zaostrzył krytykę. Emocjonalna odpowiedź Wołodymyra Zełenskiego

Premier zaostrzył swoją retorykę 20 września, gdy powiedział w Polsat News, że Warszawa koncentruje się obecnie na dozbrajaniu własnej armii i dlatego nie udziela Kijowowi pomocy wojskowej. Słowa te powtórzyły znaczące światowe media. Wypowiedź ta padła w kontekście napięcia w stosunkach Warszawy z Kijowem, związanego z jednostronnymi polskimi ograniczeniami na ukraińskie produkty rolne i działaniami Ukrainy, która zapowiedziała zakaz importu niektórych produktów rolnych z Polski.

Była to reakcja na emocjonalną wypowiedź prezydenta Ukrainy, który podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ mówił o tym, że „niektórzy przyjaciele z Europy bawią się w solidarność w politycznym teatrze”.

Czytaj więcej

Szojgu twierdzi, że Ukraińcy tracą tysiące żołnierzy i sprzęt, m.in. haubice z Polski

Stanowisko Morawieckiego starał się łagodzić prezydent Andrzej Duda. Stwierdził, że premier został źle zrozumiany. Jego zdaniem Morawiecki miał na myśli to, że Polska nie będzie przekazywać Ukrainie nowoczesnej broni, w którą zaopatruje własną armię. Przypomniał, że Polska ma z Ukrainą podpisane kontrakty, np. na dostawę krabów, i z tych umów musi się wywiązać.

Wypowiedź premiera zaniepokoiła administrację amerykańską. Jak podał Bloomberg, jej przedstawiciele zwrócili się do polskiego rządu o wyjaśnienie słów Morawieckiego.

Sam premier próbował potem łagodzić swoje słowa. Podczas wizyty w radomskiej Fabryce Broni „Łucznik” podkreślił, że hub tranzytowy dla zachodniej pomocy wojskowej dla Kijowa w Rzeszowie będzie działał bez przeszkód.

Polska realizuje teraz m.in. wart prawie 3 mld zł kontrakt na dostawy do Ukrainy 56 armatohaubic Krab. Na wiosnę uzgodniliśmy także dostawy do tego kraju ok. 150 transporterów Rosomak oraz przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun. Ciągle serwisowany jest też ukraiński sprzęt wojskowy, realizowane są dostawy części i amunicji różnych kalibrów.

Warto przypomnieć, że jeszcze w grudniu 2022 r. z badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynikało, że za przekazywaniem broni i uzbrojenia dla ukraińskich żołnierzy było 77,5 proc. badanych, przeciwko – 18,3 proc., a tylko 4,2 proc. nie miało zdania. W równie wysokim stopniu za taką pomocą byli zwolennicy Zjednoczonej Prawicy (97 proc.), opozycji (82 proc.), jak i niezdecydowani (88 proc.).

Wybory
Wybory samorządowe 2024: Oficjalnie: Jacek Sutryk musi walczyć w II turze
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS w siedzibie partii świętuje sukces. Na scenie pojawił się Jacek Kurski
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS wygrywa w kraju, ale traci władzę w województwach
Wybory
Wybory samorządowe 2024. Jarosław Kaczyński: Nasze zwycięstwo to zachęta do pracy, a chcieli nas już chować
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Frekwencja do godziny 17 niższa niż pięć lat temu
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje