Ameryka staje przed jednymi z najważniejszych wyborów w swojej historii. - To nie są już Stany Zjednoczone, to stany podzielone Ameryki – ocenia Janusz Reiter, zwracając uwagę na głęboką polaryzację kraju. Prawie połowa Amerykanów ocenia, że ich kraj zmierza w złym kierunku, niezależnie od tego, z którą stroną polityczną się identyfikuje. W tej podzielonej atmosferze narastają oczekiwania wobec kandydatów, którzy oferują radykalnie odmienne wizje przyszłości kraju. Donald Trump, były prezydent, obiecuje przywrócenie tradycyjnych wartości i silnej gospodarki, podczas gdy Kamala Harris, obecna wiceprezydent, stawia na bardziej inkluzywną, choć nadal odległą od europejskiego modelu, politykę społeczną.