Gen. Kukuła podkreśla, że do historii odchodzi model niewielkiej armii zawodowej. - Musimy szybko przemodelować Siły Zbrojne, przede wszystkim skończyć definitywnie z modelem, od którego ucieka już większość państw na świecie, czyli modelem właściwym dla wojny z terroryzmem, modelem force providera (dosł,. dostarczyciela sił) I przebudować ten system w taki sposób, aby uzyskać zdolność do walki „dziś wieczorem”, jak mówią Amerykanie („ready to fight tonight”) – tłumaczy.
Gen. Wiesław Kukuła: Trzeba zmienić kulturę organizacyjną na „żołnierzocentryczną”
Szef Sztabu Generalnego przekonuje też, że powinniśmy zmienić sposób, w jaki podajemy liczebność polskiej armii – liczba 300 tys. żołnierzy, o których się mówi, nie jest tożsama z liczbą żołnierzy, których moglibyśmy wystawić do obrony kraju w przypadku agresji.
Czytaj więcej
– Komunikujemy sprawy jasno: jeśli nas zaatakujecie, będziemy walczyć o każdy centymetr naszego terytorium – mówi generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
- Ta wartość (300 tys. żołnierzy) jest osadzona na liczbie żołnierzy czynnej służby wojskowej, czyli w dużej większości po prostu żołnierzy zawodowych. Tymczasem, jeśli spojrzymy na to, ilu żołnierzy możemy postawić naprzeciwko potencjalnego agresora, to może być wartość dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wyższa. Te wartości odstraszają potencjalnego agresora na zupełnie inna skalę. Dlatego ważne jest, abyśmy liczebność sił zbrojnych komunikowali w troszkę inny sposób – tłumaczy.