Na skutek decyzji Sądu, sprawa takiego zabezpieczenia tekstów dziennikarza „Polityki" Grzegorza Rzeczkowskiego, pozwanego przez prokuratorów Annę i Przemysława Hopfer, wraca do I instancji.
Publikacje ukazały się w październiku 2018 r. Grzegorz Rzeczkowski analizował w nich m.in. kariery zawodowe prokuratorów związanych z postępowaniem w sprawie afery podsłuchowej (nagrań z rozmów polityków PO, urzędników państwowych i przedstawicieli biznesu w stołecznych restauracjach). Prokuratorzy złożyli pozew przeciw dziennikarzowi i redakcji o ochronę dóbr osobistych. Wnieśli jednocześnie o usunięcie artykułów w ramach zabezpieczenia roszczenia.
Czytaj też: Prokuratura zagrała Falentą, a media to kupiły
Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do ich wniosku. Wówczas udział w sprawie zgłosił Rzecznik Praw Obywatelskich. Złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
W ocenie RPO Sąd Okręgowy nie zestawił ze sobą - jak wymaga tego procedura cywilna - interesu publicznego oraz interesu osób, których dobra miały zostać naruszone. Nie odpowiedział też na pytanie, czy zakaz jest konieczny oraz proporcjonalny w demokratycznym społeczeństwie ze względu na ochronę dobrego imienia powodów. Uznając za prawdopodobne uznanie roszczeń powodów, sąd wykluczył analizę wpływu zabezpieczenia na interes publiczny, pomijając szczególną misję mediów i szerszy kontekst publikacji. Według RPO było to nieuprawnione.