Czy sądy mogły zrobić coś więcej, żeby zapobiec śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy? Minister sprawiedliwości już zapowiedział wystąpienie do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w tych dwóch, które zajmowały się sprawą rodziny chłopca.
Trudno jest odnieść się do tak postawionego pytania bez znajomości akt sprawy i ich rzetelnej analizy. Myślę natomiast, że minister sprawiedliwości mógłby zrobić dużo więcej dla zapobieżenia takim sytuacjom na przyszłość, niż tylko inicjowanie postępowań dyscyplinarnych. Odnosząc się ogólnie do problemu ochrony małoletnich, to jest do zrobienia z pewnością mnóstwo, jednak wymaga to wyposażenia sędziów rodzinnych we właściwą wiedzę z zakresu przemocy, jej diagnozowania, tego, co powinno zwracać szczególną uwagę w pracy w sprawach małoletnich. Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce dostrzega ten problem i staramy się we własnym zakresie organizować tego typu szkolenia. Konieczne jest również przyjęcie w końcu ustawy dotyczącej analizy przypadków krzywdzenia dzieci ze skutkiem śmiertelnym. Dopiero stworzenie takiego narzędzia, pozwalającego na analizowanie spraw (takich), jak przypadek Kamila, pozwoliłoby na usprawnienie systemu ochrony dzieci, poprawę jego funkcjonowania. Niezbędne jest też rozwiązanie problemów kadrowych w niektórych sądach, gdzie obciążenie w referatach sędziów nie pozwala na podejmowanie decyzji w racjonalnym czasie. Konieczne jest też zapewnienie stałej kadry dobrze wyszkolonych sekretarzy sądowych. Poza tym minister sprawiedliwości mógłby podjąć współpracę z innymi ministerstwami i stworzyć ramy współpracy sądów rodzinnych i kuratorów, pracowników pomocy społecznej, policji, prokuratury, pracowników szkół. Potrzebujemy wspólnych szkoleń dotyczących problemów krzywdzenia dzieci, ale też innej tematyki. W tym zakresie jest wiele do zrobienia nie tylko na szczeblach najwyższych władz, ale również lokalnie.